Ciekawostki
Pracownicy salonów kosmetycznych znają o was całą prawdę, tak było i ze mną

Marianna i ja jesteśmy małżeństwem od ponad roku, a przed ślubem znaliśmy się jeszcze dwa lata. Bardzo kocham moją żonę i jestem jej pewny. Nigdy nie sądziłem, że mogą nam się przydarzyć tak proste i banalne historie, jak małżeńska niewierność.
Po ślubie zasugerowałem żonie, żeby zrezygnowała z pracy. Marianna odmówiła i powiedziała, że za bardzo lubi swoją pracę. Jest projektantką. Nie sprzeciwiałem się. Jedyne, co mi bardzo nie odpowiada, to podróże służbowe mojej żony. Ostatnio jest ich więcej, wyjeżdża nawet w weekendy. No, ale ufałem jej.
Sam jestem właścicielem znanego w naszym mieście salonu fryzjerskiego. Zatrudniam tylko najlepiej wykwalifikowanych fachowców, ale jest też kilku klientów, których obsługuję osobiście. Też kocham moją pracę. Kiedy ludzie siadają w fotelu, czują się zrelaksowani i pozytywnie nastawieni, i wielu z nich opowiada różne historie. Lubię takie rozmowy, ale one zawsze zostają między mną a klientem. Chyba każdy fryzjer mógłby napisać wspaniały bestseller o zdradzie, miłości, przyjaźni, szczęściu, niespełnionych planach i realizacji najbardziej szalonych pomysłów, o straconych nadziejach i najbardziej niesamowitych sukcesach.
Tego wieczoru pracowałem z bardzo ciekawym nowym klientem, był w świetnym humorze. Okazało się, że wyjeżdża na weekend, ale nie z żoną, tylko z młodą koleżanką z pracy. Wydawało mi się, że gdzieś już kiedyś widziałem tego człowieka, ale dopiero gdy wyszedł, przypomniałem sobie, że widziałem go na zdjęciu w telefonie Marianny. To był jej szef. Nie muszę chyba dodawać, że w ten weekend moja żona musiała wyjechać w podróż służbową.
W ogóle nie chciało mi się iść do domu, wróciłem dopiero późnym wieczorem. Moja żona spała już spokojnie w łóżku. Nie mogłem tego znieść, więc obudziłem Mariannę i zapytałem, dlaczego nie pojechała. Okazało się, że w ostatniej chwili szef zabrał ze sobą koleżankę z innego działu.
Nie będę opisywał, co się działo w mojej duszy i jakich myśli nie było w mojej głowie. Z jednej strony obwiniałem się za własną nieufność, z drugiej byłem najszczęśliwszy na świecie. Po prostu trzeba kochać swoją drugą połówkę bez kontrolowania i nieufności, bo przecież tym właśnie jest miłość.

-
Historie9 miesięcy ago
Chłopak w autobusie dał lekcję matce z synem
-
Rodzina10 miesięcy ago
Córce kupili mieszkanie, a syn dostał działkę
-
Życie9 miesięcy ago
Teściowa wyrzuciła nas z domu, a 15 lat później przyszła do wnuczki
-
Historie5 miesięcy ago
– Zawsze wstydziłem się ojca, żyliśmy bardzo biednie. Latem najmowaliśmy się na wsi do wypasania krów. Albo pracowaliśmy u nas na polu. Jak złowiliśmy jakieś ryby, nigdy nie mogliśmy jej zjeść, bo to była szansa na zarobek. I w upał, i na mrozie ojciec stał przy drodze i próbował je sprzedać.