Rodzina
Postanowiliśmy zamieszkać w drugiej połowie domu moich rodziców. Ale niestety, życie okazało się nie tak radosne i zabawne, jak to sobie wyobrażaliśmy. W końcu to prawda, co się mówi: z rodziną najlepiej się wychodzi na zdjęciu.
Ja i mój mąż Karol jesteśmy ze sobą od dwóch lat. Najpierw mieszkaliśmy w wynajętym mieszkaniu, a później moi rodzice zaproponowali, żebyśmy wprowadzili się się do drugiej połowy ich domu. Nikt tam nie mieszkał, rodzice odziedziczyli tę część po krewnych. Oboje z Karolem bardzo chętnie się na to zgodziliśmy.
Wprowadziliśmy się szybko, zaczęliśmy robić remont i pomału się urządzaliśmy. Rodzice i my mieliśmy osobne podwórka, ale i tak mama często nas odwiedzała. Na początku cieszyłam się, że chce nam pomóc. Ale kiedy Karol zaczął remontować kuchnię, maminej uwagi zrobiło się za wiele. Za każdym razem doradzała, jak i co zrobić lepiej. Oczywiście, Karola to irytowało.
Próbowałam rozmawiać z rodzicami, żeby nie brali tak aktywnego udziału w remoncie. Tylko, że oni uważają, że skoro ta połowa domu jest ich własnością, to mają pełne prawo wszystko kontrolować. Ale my ten remont robiliśmy na własny koszt! Poza tym, kiedy zaproponowali nam, żebyśmy tu zamieszkali, mówili, że ta część domu nikomu nie jest potrzebna. Ja jestem jedynaczką, więc rodzice powiedzieli, że po ich śmierci to i tak będzie moja własność.
Jednak w praktyce wszystko wygląda inaczej. Codziennie mama krytykuje nasze mieszkanie, a tata radzi, jak rąbać drewno na opał. Praktycznie nigdy nie jesteśmy z mężem sami. Dobrze, że chociaż w nocy rodzice śpią!
Karol już nawet zaczął mieć wątpliwości co do naszego mieszkania tutaj. Uważa, że lepiej by było za te pieniądze coś sobie wynająć.
„Za te pieniądze moglibyśmy na rok wynająć mieszkanie!” – mówi.
Ja jednak mam nadzieję, że rodzice się uspokoją i przestaną być tacy czujni. Ale na razie mama przychodzi codziennie rano i sprawdza, czy u nas jest wystarczająco czysto i przytulnie. Karol nie mógł już tego znieść i wymienił zamki w drzwiach i przy furtce. Mama była zrozpaczona. Nie może zrozumieć, dlaczego nagle zdecydowaliśmy, że nie powinna przychodzić, skoro tylko chce wejść do części swojego domu.
Pokłóciliśmy się wtedy o to.
Od tamtej pory Karol mnie namawia, żebyśmy znowu wynajęli sobie mieszkanie. Powiedział, że nie chce już oszczędzać na mieszkaniu, nawet jeżeli nigdy nie będzie jego własne. Przynajmniej można by było swobodnie oddychać i nie słuchać przez cały czas komentarzy.
Nie wiem, co robić. Żal mi tych pieniędzy, które wydaliśmy na remont, ale niesamowicie trudno mieszka się obok moich rodziców. Z drugiej strony, przyzwyczaiłam się już do mieszkania w domu, to zupełnie co innego niż blok. Poza tym jednak oszczędzamy te pieniądze, które musielibyśmy wydać na czynsz. A w dodatku jeszcze martwię się moimi relacjami z rodzicami. Wiem, że jeżeli się wyprowadzę, to się na mnie obrażą.
Może ktoś z was miał podobną sytuację? Co powinniśmy zrobić w takim przypadku?
-
Ciekawostki1 rok ago
Przyszła synowa została u nas na noc. Rano odwiedziła nas moja siostrzenica i okazało się, że ona i narzeczona syna się znają. A następnego dnia przyjechała jego przyszła teściowa razem z córką i urządziły straszną awanturę. Z jakiegoś powodu moja siostrzenica powiedziała synowej, że ja i mój mąż nie będziemy im pomagać po ślubie i jeszcze że chcemy sprzedać samochód naszego syna. W rezultacie ślub się nie odbył
-
Ciekawostki2 lata ago
Brat przybiegł wcześnie rano, jak tylko dowiedział się, co zrobili rodzice
-
Rodzina3 lata ago
Obaj moi synowie są żonaci. Moje synowe diametralnie się od siebie różnią – jedna siedzi z telefonem na kanapie, a druga szykuje jedzenie dla wszystkich. Ilona mieszka z nami i nie chce jej się nic robić. Pewnego dnia nie mogłam się powstrzymać i ją zawstydziłam, mówiąc, że u niej zawsze jest brudno. Teraz nikt w domu ze mną nie rozmawia
-
Historie2 lata ago
„To u was można brać prysznic dłużej niż 30 minut?” – usłyszałam od koleżanki, która mieszka w Niemczech