Ciekawostki
Posłuchałem rady przyjaciela i rodziców i na portalu randkowym poznałem Justynę. Teraz marzę o tym, żeby się z nią ożenić, mimo że znam ją dopiero od tygodnia

Od siedemnastego roku życia nie mam szczęścia w relacjach z dziewczynami. Bez względu na to, jak bardzo się starałem, i tak zawsze kończyło się rozstaniem. Nie zliczę nawet, z iloma dziewczynami się spotykałem. Ktoś może powiedzieć, że zdobyłem chociaż doświadczenie, wiem, na co zwracać uwagę. Zgadza się, doświadczenie to wspaniała sprawa, ale jaki jest z niego pożytek, skoro naprawdę się starasz, a wciąż nic z tego nie wychodzi.
Ostatni związek zostawił we mnie największy ślad. Przez niemal rok nie mogłem dojść do siebie i zapomnieć o tej dziewczynie. Chciałem nawet do niej wrócić, ale potem zdałem sobie sprawę, że to zły pomysł. Moi przyjaciele byli przy mnie i zajmowali mnie, jak tylko mogli, żebym nie narobił żadnych głupstw. Od tamtej pory postanowiłem zostać sam, byłem już zmęczony tym cierpieniem, wolałem spędzać czas na samorealizacji.
Szczerze mówiąc, bardzo mi się to spodobało. Przestałem rozmyślać o tym, że nie mam z kim dzielić życia. Tak mi było dobrze.
Minęły trzy lata, odkąd byłem sam. Mój najlepszy przyjaciel kiedyś postanowił ze mną o tym porozmawiać. Powiedział, że może powinienem spróbować znowu kogoś poznać. Że bycie cały czas samemu nie jest dobrą opcją. Dlatego doradził mi, żebym zarejestrował się na portalu randkowym i tam spróbował szczęścia. Najpierw odmówiłem, ale potem zostałem do tego zmuszony. Nawet moi rodzice poparli pomysł przyjaciela. Wtedy już się poddałem i zacząłem poszukiwania, chociaż nie miałem wielkiej nadziei, że mi się poszczęści.
Spędziłem na tej stronie ponad trzy dni. Dopiero po tym czasie udało mi się jakimś cudem znaleźć sensowną dziewczynę. Jej profil naprawdę mi się spodobał, jest po prostu urocza i niesamowita. Jest piękna, uprawia sport, ma nawet takie samo hobby jak ja, gra na gitarze. Rozmowa zaczęła się od tego, że Justyna chciała zobaczyć moje zdjęcie, bo nie było go na moim profilu. A ja chciałem to zachować w tajemnicy do momentu, aż się spotkamy.
I tak, słowo do słowa, zaczęliśmy ze sobą rozmawiać każdego dnia i każdej nocy. Oboje zakochaliśmy się w sobie po uszy. Moje uczucia wobec niej były szczere, ani razu nie pomyślałem, że nasz związek może się szybko skończyć. Przeciwnie, znajomość z Justyną dodała mi skrzydeł. Jestem nawet gotów ją poślubić. To brzmi śmiesznie, wiem, znamy się dopiero od tygodnia, ale to prawda. Coś mnie do niej ciągnie i na pewno nie przegapię okazji, żeby do niej pojechać.
Moi rodzice i przyjaciele cieszą się z tego nie mniej niż ja. Dobrze, że posłuchałem rady przyjaciela.

-
Ciekawostki6 miesięcy ago
Przyszła synowa została u nas na noc. Rano odwiedziła nas moja siostrzenica i okazało się, że ona i narzeczona syna się znają. A następnego dnia przyjechała jego przyszła teściowa razem z córką i urządziły straszną awanturę. Z jakiegoś powodu moja siostrzenica powiedziała synowej, że ja i mój mąż nie będziemy im pomagać po ślubie i jeszcze że chcemy sprzedać samochód naszego syna. W rezultacie ślub się nie odbył
-
Rodzina2 lata ago
Obaj moi synowie są żonaci. Moje synowe diametralnie się od siebie różnią – jedna siedzi z telefonem na kanapie, a druga szykuje jedzenie dla wszystkich. Ilona mieszka z nami i nie chce jej się nic robić. Pewnego dnia nie mogłam się powstrzymać i ją zawstydziłam, mówiąc, że u niej zawsze jest brudno. Teraz nikt w domu ze mną nie rozmawia
-
Dzieci2 lata ago
Dałam synom mieszkanie, sama przyjechałam zamieszkać na wsi. Dzieci mieszkały w mieszkaniu podczas nauki, a ja byłam spokojna, że chłopaki spędzają razem czas. Kiedy obaj znaleźli dziewczyny, mieszkanie zrobiło się za małe. Przyszłe synowe były po prostu nie do zniesienia.
-
Dzieci5 miesięcy ago
Do przedszkola chodzili bardzo podobni do siebie chłopcy, wyglądali jak bracia