Ciekawostki
Nowy mąż nie zamierzał wychowywać cudzych dzieci
Ada cieszyła się pierwszym dniem swojego długo wyczekiwanego urlopu. Dziś pozwoliła sobie na to, żeby poleżeć dłużej w łóżku. Powoli delektowała się filiżanką aromatycznej kawy. Delikatne promienie słońca zaglądały przez okno, rozświetlając kolorowy bukiet polnych kwiatów. Przypominał Adzie babcię, która po prostu je uwielbiała, zwłaszcza bezpretensjonalne chabry i stokrotki. Dzwonek telefonu rozwiał wspomnienia wywołane kwiatami. Niewytłumaczalny niepokój ścisnął jej serce.
– Ojciec jest poważnie chory. Alina jest za granicą. Nie będzie jej. Przyjeżdżaj jak najszybciej, – powiedział cicho jej brat Wojtek.
Ada usiadła ciężko na krześle, jakby niewiarygodny ciężar ściągnął ją nagle na ziemię.
Ich rodzony ojciec zmarł dawno temu. Zginął w wypadku samochodowym. Ada miała wtedy zaledwie osiem lat, a Wojtek dwanaście. Mama zawsze we wszystkim polegała na swoim mężu. A tu niespodziewanie została sama z dwójką dzieci. Przy pogrzebie pomagał najlepszy przyjaciel ojca, Wiktor, który z czasem pojawiał się w ich domu coraz częściej. Wiktor nie był żonaty, miał dość prężnie działający biznes.
Rok po śmierci ojca mama ostrożnie poinformowała, że wychodzi za mąż. Za Wiktora. Poprosiła dzieci, żeby traktowały go jak członka rodziny. Wkrótce wszyscy przenieśli się do jego dużego domu na przedmieściach.
Nowy ojciec Ady i Wojtka nigdy nie stał się dla nich „rodziną”. Ojczym tylko od czasu do czasu zwracał na nich uwagę, a i tak był przy tym dość chłodny. Matka zwykle prosiła dzieci, żeby siedziały w swoich pokojach i nie przeszkadzały ojcu.
Po narodzinach młodszej siostry Aliny starsze dzieci stały się niepotrzebne. Pewnego dnia matka spakowała ich rzeczy i wysłała je do teściowej, która mieszkała w tym samym mieście.
Babcia w ogóle nie spodziewała się przybycia wnuków. Popatrzyła na swoją synową długim smutnym spojrzeniem, w milczeniu zabrała od niej walizki z rzeczami, mocno przytuliła dzieci i zamknęła drzwi. A mama została na progu.
Od tego dnia tylko sporadycznie widywali się z matką. Przychodziła ich odwiedzić raz w miesiącu. Z Wiktorem spotykali się tylko w święta, takie jak Boże Narodzenie czy urodziny młodszej siostry Aliny.
Dzieci szybko przyzwyczaiły się do nowego życia. To od babci nareszcie otrzymały ciepło, troskę i miłość, których ostatnio tak im brakowało.
Wiktor nigdy nie odmawiał niczego Adzie i Wojtkowi, ale to było tak, jakby próbował tak zapłacić za to, że był wobec nich taki zimny i nieprzyjazny. Bezgranicznie kochał własną córkę. Żona interesowała go coraz mniej. A mama stopniowo znikała, oddając się całkowicie mężowi i najmłodszej córce.
Dopiero po latach Ada zdała sobie sprawę, że jej matka była dla Wiktora takim bardziej „trofeum”. W końcu w latach studenckich wybrała nie Wiktora, tylko jego najlepszego kumpla. Kiedy mama nagle zmarła, ojczym wcale się nie smucił.
Wiktor już później się nie ożenił. Centrum jego wszechświata stanowiła Alina. Studiowała na prestiżowym uniwersytecie, ale nigdzie nie pracowała. Bo i po co? Jeżeli odwiedzała Wiktora, to tylko dla pieniędzy. A teraz odpoczywała gdzieś w eleganckim kurorcie z kolejnym chłopakiem.
Wojtek i Ada żyli własnym życiem. Brat się ożenił. Urodziły mu się bliźniaki. Miał dobrą pracę. Ada też sobie dobrze radziła, ale na razie wolała być sama. Nie zapomnieli o ojczymie, który tak naprawdę został całkiem sam. Na zmianę odwiedzali Wiktora i wspierali go najlepiej, jak potrafili. Alina agresywnie reagowała na wizyty brata i siostry. Urządzała ojcu awantury przez telefon. Upierała się, że starszy brat i siostra mają w tym własny interes i chcą przejąć dom. Zażądała, żeby Wiktor nic im nie dawał.
Ale Ada i Wojtek o nic nie prosili. Są przyzwyczajeni do tego, że we wszystkim mogą polegać tylko na sobie. A co do ojczyma, po prostu rozumieli, że pomimo jego materialnego bogactwa, jest samotny i jest mu ciężko…
Ada odgoniła nieproszone ciężkie myśli i zaczęła się zbierać. Niedopita kawa została na stole.
Los bywa okrutny i kapryśny. W ostatnich chwilach swojego życia Wiktor był nie ze swoją ukochaną córką, której oddał wszystko, ale z cudzymi dziećmi, których nie chciał.
-
Ciekawostki10 miesięcy ago
Przyszła synowa została u nas na noc. Rano odwiedziła nas moja siostrzenica i okazało się, że ona i narzeczona syna się znają. A następnego dnia przyjechała jego przyszła teściowa razem z córką i urządziły straszną awanturę. Z jakiegoś powodu moja siostrzenica powiedziała synowej, że ja i mój mąż nie będziemy im pomagać po ślubie i jeszcze że chcemy sprzedać samochód naszego syna. W rezultacie ślub się nie odbył
-
Rodzina2 lata ago
Obaj moi synowie są żonaci. Moje synowe diametralnie się od siebie różnią – jedna siedzi z telefonem na kanapie, a druga szykuje jedzenie dla wszystkich. Ilona mieszka z nami i nie chce jej się nic robić. Pewnego dnia nie mogłam się powstrzymać i ją zawstydziłam, mówiąc, że u niej zawsze jest brudno. Teraz nikt w domu ze mną nie rozmawia
-
Ciekawostki1 rok ago
Brat przybiegł wcześnie rano, jak tylko dowiedział się, co zrobili rodzice
-
Dzieci2 lata ago
Dałam synom mieszkanie, sama przyjechałam zamieszkać na wsi. Dzieci mieszkały w mieszkaniu podczas nauki, a ja byłam spokojna, że chłopaki spędzają razem czas. Kiedy obaj znaleźli dziewczyny, mieszkanie zrobiło się za małe. Przyszłe synowe były po prostu nie do zniesienia.