Historie
Nigdy nie szanowałam ludzi, którzy jedzą w zwykłych stołówkach

Sama nigdy nie jem w tanich knajpkach i nikomu nie radzę tego robić. Po co zarabiać, a później na sobie oszczędzać? Nie można odmawiać sobie pysznego posiłku ani dobrego ubrania.
W zwykłych stołówkach czy barach po prostu nie ma smacznego i zdrowego jedzenia – a po co jeść byle co? Bo czy można się spodziewać, że obiad za 15 złotych będzie smaczny i odżywczy? Nie ma mowy. Bo co za to można zjeść? Rozgotowane ziemniaki, mięso wątpliwego pochodzenia i ewentualnie surówkę z nadgniłej kapusty? Zupę w ogóle lepiej przemilczę – to zawsze jakaś niepojęta papka z resztek warzyw i kości. Fuj. A jaki z tego pożytek? Gdzie tu zdrowie? I gdzie tu smak?
Nie mówię już o tym, że nigdy nie wiadomo, jakie towarzystwo się trafi przy jedzeniu. A może tego widelca, którym jesz sałatkę, wcześniej używał jakiś bezdomny? Czy szanująca się osoba będzie jadła w takich warunkach? Wątpię.
Szczególnie nie rozumiem tych osób, które wybierają najtańsze dania – czy oni w ogóle siebie nie kochają? Przecież to nie ma sensu. Lepiej zjeść mniej, ale lepszej jakości, niż napychać żołądek czymkolwiek, byle dużo. Nigdy tego nie rozumiałam – tacy ludzie nie budzą we mnie szacunku.
Jeżeli kochacie siebie, to nigdy na sobie nie oszczędzajcie.

-
Historie8 miesięcy ago
Chłopak w autobusie dał lekcję matce z synem
-
Rodzina9 miesięcy ago
Córce kupili mieszkanie, a syn dostał działkę
-
Życie8 miesięcy ago
Teściowa wyrzuciła nas z domu, a 15 lat później przyszła do wnuczki
-
Historie4 miesiące ago
– Zawsze wstydziłem się ojca, żyliśmy bardzo biednie. Latem najmowaliśmy się na wsi do wypasania krów. Albo pracowaliśmy u nas na polu. Jak złowiliśmy jakieś ryby, nigdy nie mogliśmy jej zjeść, bo to była szansa na zarobek. I w upał, i na mrozie ojciec stał przy drodze i próbował je sprzedać.