Historie
Nie chciałem mówić rodzicom o operacji, która czeka moją dziewczynę, żeby nie uznali, że muszą informować znajomych o każdej wiadomości, która mnie dotyczy

Jestem jedynakiem, więc w wieku osiemnastu lat miałem dosłownie wszystko, co może się przydać w dorosłym życiu. Jestem za to bardzo wdzięczny moim rodzicom, naprawdę zrobili wszystko, żeby moje życie było trochę łatwiejsze. Ale oni mają pewną wadę, są bardzo gadatliwi i dość często potrafią powiedzieć coś, czego mówić nie należy.
Mama i tata od najmłodszych lat dawali mi do zrozumienia, że mogę im całkowicie zaufać. W związku z tym mówiłem im prawie wszystkie moje sekrety i dzieliłem się różnymi doświadczeniami. Oni, jak naprawdę dobrzy rodzice, zawsze mnie wspierali i obiecywali zachować wszystko w tajemnicy. I tak, kiedy miałem dziesięć lat, wyszedł na jaw mój najskrytszy sekret, o którym powiedziałem mamie, a ona powiedziała o tym swojej przyjaciółce, po czym nazwała mnie głuptasem.
Było mi tak przykro, że przez cały tydzień nie rozmawiałem z mamą. Jak mogła mi to zrobić? Tak, może to był tylko dziecięcy sekret, ale z drugiej strony powierzyłem go własnej matce, a ona mnie zawiodła i nie dotrzymała słowa. Sądzę, że coś takiego każdego by zdenerwowało.
Po tym incydencie postanowiłem jak najmniej mówić rodzicom, żeby podobne sytuacje się nie powtórzyły. W wieku dwudziestu lat miałem dziewczynę. Pomimo tego, że miała zeza, i tak kochałem ją taką, jaka była. Tym bardziej, że wadę można było naprawić operacyjnie, ale tylko wtedy, gdy sama będzie tego chciała i znajdą się na to pieniądze. Dowiedzieli się o tym moi rodzice, a potem wiedzieli już wszyscy krewni i znajomi, którzy nie powinni mieć z tym nic wspólnego. Tydzień później wiele osób zaczęło dyskutować na temat mojej dziewczyny i mówić o niej w niezbyt pochlebny sposób.
Ania próbowała to ignorować, zapewniała mnie, że jest już do tego przyzwyczajona. Ale ja, jako jej chłopak, czułem się nieswojo, słysząc coś takiego. Dlatego stopniowo zacząłem z nią poruszać temat operacji.
W tym samym czasie los się do mnie uśmiechnął i dostałem awans. Teraz zarabiałem na równi z moim przełożonym. Znacznie łatwiej mogłem uzbierać wymaganą na operację kwotę. Nie powiedziałem o tym rodzicom. Ciągle powtarzałem, że sobie radzę, że pieniędzy mi wystarcza, że wszystko jest w porządku, ale nie wspomniałem nic o awansie.
Minęły dwa lata, udało nam się odłożyć pieniądze na operację. Ania bardzo się cieszyła. Zabieg się udał, nie było żadnych komplikacji. Moja dziewczyna wróciła do domu.
Przez cały ten czas rzadko widywałem się z rodzicami. Dopiero po wszystkim zadzwoniłem do mamy i taty i zaproponowałem, żebyśmy spotkali się w restauracji. Rodzice byli niezwykle zaskoczeni taką przemianą i szczerze nas przeprosili.
Ten dzień był początkiem naszego normalnego życia. Minęło dużo czasu i tym razem moi rodzice naprawdę dotrzymali obietnicy, już nie rozpowiadają na prawo i lewo tego, czego nie trzeba.

-
Historie1 rok ago
Chłopak w autobusie dał lekcję matce z synem
-
Rodzina1 rok ago
Mam 64 lata, rok temu wróciłam z pracy we Włoszech i stwierdziłam, że mam dość. Byłam tam przez 12 lat, w tym czasie kupiłam mieszkania i córce, i synowi, a w swoim domu na wsi przeprowadziłam porządny remont. Wydawałoby się, że niczego mi już nie trzeba – tylko cieszyć się życiem, ale jest coś, co nie pozwala mi na pełną radość.
-
Rodzina1 rok ago
Córce kupili mieszkanie, a syn dostał działkę
-
Życie1 rok ago
Teściowa wyrzuciła nas z domu, a 15 lat później przyszła do wnuczki