Connect with us

Rodzina

Mój mąż uważa, że ​​nigdzie nie odejdę, bo mieszkam w mieszkaniu, które dali nam jego rodzice. Postanowiłam się jednak rozwieść i wrócić do mojej matki na wieś.

Darek i ja pobraliśmy się trzy lata temu. Na wesele rodzice niby podarowali nam mieszkanie. Tyle, że to wszystko było na pokaz, tak naprawdę mieszkanie było zapisane na moją teściową.

Nie mamy jeszcze dzieci, ale teraz wiem, że to lepiej. Darek i ja żyliśmy dobrze i zgodnie mniej więcej przez rok, aż mama mojego męża zaczęła nas prawie codziennie odwiedzać.

Pani Dorota zaczęła mi mówić, jak powinnam zajmować się domem i zarzucać mi, że nie dorastałam w mieście i nie wiem, co należy robić.

Rzeczywiście, pochodzę ze wsi, ale dobrze prowadzę dom, oprócz tego chodzę do pracy. No i, przy tak częstych wizytach mojej teściowej, Darek i ja zaczęliśmy się kłócić. Ciągle coś było nie tak.

Trwało to prawie przez dwa lata. Ostatnio, według mojego męża, położyłam ręcznik w niewłaściwym miejscu. Nie wytrzymałam już i odpowiedziałam, że mam dość ciągłego wysłuchiwania tego typu uwag.

– Coś ci się nie podoba? To pakuj rzeczy! – powiedział wtedy Darek.

– Dobrze, jutro się spakuję, – odpowiedziałam.

– A dokąd pójdziesz? Na wieś do swojej matki? Nikt się nie potrzebuje, wieśniaczko! Nigdzie ode mnie nie odejdziesz.

Po tych słowach od razu spakowałam najpotrzebniejsze ciuchy i kosmetyki i zamówiłam taksówkę.

Kiedy przyjechałam na dworzec, kupiłam bilet na poranny pociąg. Musiałam spędzić całą noc na stacji. Ale to nic, pomyślałam, że dam radę, najważniejsze jest to, że nikt więcej nie powie mi złego słowa.

Darek do mnie nie dzwonił. Mama, oczywiście, już na mnie czekała, chociaż była bardzo zmartwiona. Ma nadzieję, że się pogodzimy. Ale ja jestem pewna – do męża nie wrócę!

Click to comment

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

cztery × 2 =

Trending