Connect with us

Ciekawostki

Już na studiach wiedziałem, że chcę mieć własne mieszkanie. W moim życiu pojawiła się piękna dziewczyna, Julia. Byłem gotów poświęcić dla niej wszystko, ale ją interesował tylko samochód. Wymyśliła nawet, że jest w ciąży.

Każdy człowiek ma jakieś marzenia. Ktoś codziennie pracuje nad tym, żeby się spełniły, a kto inny wie, że to tylko mrzonki. Ja zawsze starałem się marzyć realnie. Moje pragnienia to moje cele. Już od studenckich czasów dobrze rozumiałem, że jako prawdziwy mężczyzna powinienem utrzymywać swoją rodzinę i dbać o jej dostatek.

Od początku wiedziałem, że muszę zarobić na samochód i mieszkanie. Tak, że kiedy się ożenię, będę już miał gdzie sprowadzić rodzinę.

Skończyłem studia i dostałem pracę w banku. Znalazłem tam nowych przyjaciół i znajomych. Na początku byłem zwykłym konsultantem. Po jakimś czasie zaproponowano mi wyższe stanowisko. Zawsze starałem się oszczędzać. Często się ograniczałem i nie kupowałem niepotrzebnych rzeczy. Wciąż dominował u mnie zdrowy rozsądek.

Czas mijał, miałem już całkiem sporo oszczędności. To z nawiązką wystarczało na zakup samochodu. Postanowiłam jednak poczekać jeszcze miesiąc.

Pewnego razu do naszego banku przyjęli nową dziewczynę. Miała na imię Julia. Była pozytywnie nastawiona i pogodna, często się uśmiechała. Od razu skradła moje serce. Na początku się kolegowaliśmy. Pomogłem Julce odnaleźć się w nowej pracy. Któregoś wieczoru wybraliśmy się do kawiarni. Po całym dniu pracy marzyłem, żeby odpocząć w jakimś przytulnym miejscu.

– Bierzesz taksówkę?

– To chyba nie jest żaden problem. Na świecie są miliony sposobów na to, żeby dotrzeć do pracy.

Świetnie się wtedy bawiliśmy. Poczułem do Julki sympatię. Z wzajemnością. Codziennie chodziliśmy razem na obiad. A po pracy odprowadzałem ją do domu.

Wkrótce zaczęliśmy się spotykać jako para. Zrozumiałem, że chcę z nią spędzić całe życie. Dlatego wkrótce oświadczyłem się Julce. Natychmiast się zgodziła.

Każdego ranka wypytywała mnie o plany na przyszłość. Julia sugerowała, że ​​​​nie ma gdzie mieszkać, bo jej rodzina jest bardzo duża. W tamtej chwili byłem z siebie dumny, bo moje oszczędności pozwalały już na zakup mieszkania. Samochód mógł poczekać. Dlatego na wszystkie jej pytania odpowiadałem pozytywnie.

Nasz ślub był wspaniały, a moja ukochana – piękna i radosna. Już w kolejnym tygodniu wybraliśmy się do biura nieruchomości, żeby poszukać mieszkania. A Julia chciała jeszcze samochód. Powiedziała mi, że ​​jest w ciąży i zasugerowała, że to byłby idealny prezent, żeby uczcić taką nowinę.

Oczywiście byłem szczęśliwy. Wszystko układało się tak, jak chciałem. Chociaż nie bardzo podobały mi się plany mojej żony i nie rozumiałem jej bezczelnego zachowania. Nie kupiłem jej samochodu, bo nie miałem aż tyle pieniędzy. Myślałem raczej o tym, co trzeba będzie kupić na narodziny naszego dziecka. Przez kilka dni Julia chodziła wściekła, nie odzywała się do mnie. Pewnego dnia, kiedy wróciłem z pracy, zobaczyłem na stole kartkę. Julia napisała, że mnie nie kocha i że wcale nie spodziewa się dziecka. Wszystko, co było dla niej ważne, to prezenty, którymi miałem sprawiać jej przyjemność.

Ogarnął mnie smutek i rozpacz. Okazało się, że to wszystko były tylko moje złudzenia. Rzuciłem pracę. Bardzo szybko znalazłem inną. Ale nie miałem czasu, żeby długo cierpieć, bo mam kolejne marzenie do spełnienia…

Trending