Connect with us

Historie

Genialny plan poszukiwań narzeczonej dla przyjaciela z dzieciństwa

Marcin jest moim przyjacielem z dzieciństwa. Dorastaliśmy na tym samym podwórku i na szczęście do dziś utrzymujemy ciepłe relacje. Więc wszystkie kobiety mają najlepsze przyjaciółki, a ja mam najlepszego przyjaciela. Chociaż, wbrew powszechnym stereotypom, nasz znajomość nigdy nie miała romantycznego charakteru.

Teraz ja mam 28 lat, a Marcin 30. Jestem już po rozwodzie, a on nadal jest singlem. Cały czas rozwijał swoją karierę i szło mu to całkiem nieźle. Odnosi spore sukcesy w branży nieruchomości. Ostatnim razem, kiedy umówiliśmy się na kawę, Marcin powiedział mi, że chce znaleźć sobie dziewczynę, ale taką, która pokocha jego, a nie jego pieniądze. Długo rozmawialiśmy, rozważaliśmy różne opcje, aż w końcu znaleźliśmy idealne rozwiązanie. Od razu opracowaliśmy plan jego wdrożenia.

Ja zarabiam średnią krajową. Pracuję z samymi kobietami. Nie ma wśród nas żadnej bogatej. Część z nas lubi tę pracę, a część po prostu zarabia na życie. Ale faktem jest, że w firmie jest wiele wolnych dziewczyn, a ja pracuję na różnych zmianach. Dlatego to było bardzo dobre miejsce na poszukanie narzeczonej dla Marcina.

Oto, jak to się działo. Marcin przyjechał do mnie do pracy jednym ze swoich samochodów, z ogromnym bukietem kwiatów, w drogim garniturze, z firmowym zegarkiem na ręce i zaprosił mnie na obiad do restauracji. Dodał jeszcze, że odbierze mnie jego kierowca.

Kiedy poszedł, dziewczyny natychmiast zaatakowały mnie pytaniami, gdzie znalazłam takiego faceta. Wyjaśniłam, że jesteśmy tylko przyjaciółmi i nic między nami nie ma, a on jest po prostu bardzo miły i hojny, dlatego tak bardzo się o mnie troszczy. Musiała znaleźć się dziewczyna, która poprosi o numer Marcina, żeby go poderwać. Ten scenariusz powtórzyliśmy na kilku zmianach.

No i umawiał się na randki, na które Marcin przychodził na piechotę, w dżinsach, zwykłej koszulce i z bukietem polnych kwiatów. Cały wieczór spacerował z potencjalnymi narzeczonymi po parku albo nad rzeką. Zwykle potem zdenerwowana dziewczyna dzwoniła do mnie i pytała, co to miał być za teatrzyk, skoro Marcin jest tak samo biedny, jak jej byli. 

Szczerze mówiąc, straciliśmy już wszelką nadzieję, ale postanowiliśmy spróbować po raz ostatni. Po kolejnej randce Marcina byłam gotowa na to, żeby ponownie usłyszeć, jakimi jesteśmy kłamcami. Ale Karolina, dziewczyna, z którą Marcin spędził wieczór, zadzwoniła do mnie i nie mogła wyjść z podziwu. Opowiadała, jaki jest romantyczny, jak opowiadał jej o gwiazdozbiorach i wakacjach pod namiotem, kiedy spacerowali brzegiem rzeki i jedli lody. Zdałam sobie sprawę, że była dokładnie tą osobą, której szukał mój przyjaciel.

Sześć miesięcy później bawiłam się na ich weselu – było naprawdę niesamowite. Teraz mieszkają w najlepszej dzielnicy naszego miasta i szykują się do narodzin syna. Karolina dostrzegła w Marcinie jego dobre serce i bardzo się z tego cieszę. A ja nareszcie mam też przyjaciółkę.

Trending