Connect with us

Historie

Dzień dobry, przyjechaliśmy w gości, niespodzianka!

Nie zawsze dobrze jest mieć dużą rodzinę, czasami zdarzają się niezbyt przyjemne sytuacje.

Mam bardzo liczną rodzinę i od dzieciństwa pamiętam wspaniałe uroczystości i spotkania, na których zawsze było bardzo wesoło i głośno. Moi krewni zawsze bezinteresownie sobie nawzajem pomagają, ale czasami zdarzają się niezbyt przyjemne chwile. Chcę się z wami podzielić jedną historią, która mi się ostatnio przydarzyła.

10 lat temu przeprowadziłam się z mężem do Warszawy. Ciężko pracowaliśmy i po 5 latach w końcu udało nam się kupić mieszkanie. Przez kolejny rok robiliśmy remont. Ale wiecie, jak to jest. Jak się mieszka w stolicy, to wszyscy krewni od razu cię kochają i chcą odwiedzić. Ja nie mam nic przeciwko gościom, ale we wszystkim trzeba mieć jakiś umiar. W ciągu pół roku przyjechał jeden krewny, potem następny, prawie nigdy nie byliśmy sami. W pewnym momencie zaczęło mnie to denerwować. Nikt nas nawet nie zapytał, czy nie mamy nic przeciwko temu, po prostu stawiali nas przed faktem: „Dzień dobry, przyjechaliśmy do was, niespodzianka!”

Ale ostatnim razem już nie wytrzymałam takiego podejścia do mojego prywatnego życia.

To był weekend i postanowiliśmy z mężem spędzić we dwoje romantyczny wieczór. Zamówiliśmy kolację, zapaliliśmy świece, nalaliśmy wina do kieliszków, gdy nagle zadzwonił dzwonek. Nikogo się nie spodziewaliśmy. Mój mąż otworzył drzwi, a w progu stali goście – przyjechali bez uprzedzenia. Niespodzianka, bardzo nie w porę, właściwie jak zawsze.

– Cześć, postanowiliśmy wam zrobić niespodziankę, zostaniemy u was przez kilka dni.

– Ale nawet nie uprzedziliście, a co, gdyby mnie nie było w domu, co byście wtedy zrobili?

– Ale jesteś. No co, wpuścisz nas do mieszkania, czy będziemy tak stali w drzwiach?

– Tak, jasne, wejdźcie, właśnie siadaliśmy do kolacji.

O romantycznym wieczorze nie było już mowy. Zjedliśmy kolację wszyscy razem i chcieliśmy iść spać, ale moi krewni przyjechali się trochę rozerwać i nie zamierzali siedzieć w domu, więc ruszyli w miasto. Wrócili około 3. nad ranem, trochę pijani, narobili takiego hałasu, że chyba cały blok postawili na nogi. Rano usuwałam wszystkie skutki ich wczorajszego imprezowania. Byłam strasznie zdenerwowana. Moje mieszkanie zmieniło się w jakiś akademik. W kuchni zobaczyłam potłuczone naczynia, talerzyk i filiżankę z serwisu, który dostaliśmy w prezencie ślubnym. Pomyślałam – dosyć, dłużej nie będę już tego tolerowała.

Zaczekałam, aż wszyscy wstaną, podałam śniadanie, a potem powiedziałam, że mamy z mężem inne plany na dzisiejszy dzień i nasi goście nie będą już mogli u nas zostać. Nie spodziewaliśmy się nikogo na weekend, nikt nas nie uprzedzał, więc muszą sobie poszukać innego noclegu. Wszystkim aż mowę odebrało, najwyraźniej nie spodziewali się takiego obrotu sprawy.

Pół godziny później w mieszkaniu nikogo już nie było. I chociaż teraz krewni uważają mnie za osobę małostkową i niegościnną, to jednak po raz pierwszy w życiu wreszcie obroniłam swoje osobiste granice i muszę przyznać, że mi się to spodobało.

Tak naprawdę nie chodziło o te potłuczone naczynia i głośne zachowanie, po prostu ludzie powinni szanować czyjąś prywatność, granice, a nie bezceremonialnie robić sobie, co chcą. I nawet jeżeli ktoś uważa, że źle zrobiłam, to ja tego dnia byłam z siebie dumna.

Click to comment

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

pięć × 5 =

Rodzina3 dni ago

Ta sama krew, inni rodzice

Historie3 dni ago

Już po kilku tygodniach wspólnego życia zaczęłam rozumieć, jakiego błędu dokonałam.

Dzieci3 dni ago

Wtedy zaproponowałem żonie, żebyśmy przeprowadzili się choćby do wynajętego mieszkania, żeby nikt się nie wtrącał do naszej rodziny. Paulina nie miała nic przeciwko temu, ale kiedy powiedziała ojcu, że chcemy się przeprowadzić, on się strasznie zdenerwował

Rodzina3 dni ago

W tym momencie zdałam sobie sprawę, że syn i synowa po prostu mnie wykorzystują

Historie3 dni ago

W naszym bloku mieszkała bardzo miła sąsiadka. Pani Maria przypominała mi moją babcię. Często opowiadała historie ze swojego życia. Lubiłem ją odwiedzać. Moi rodzice dużo pracowali. Wychowywała mnie babcia. Rodzice stali się dla mnie obcymi ludźmi. Ale w końcu udało nam się pogodzić.

Ciekawostki3 dni ago

Moja żona wróciła ze zjazdu absolwentów i od miesiąca opowiada mi, jak jej się ze mną nie poszczęściło. Mąż Soni jest biznesmenem, Natalii profesorem, Marty sołtysem, a Danki jeździ do Holandii do pracy i bardzo dobrze zarabia. Tylko ja siedzę i nic mnie nie obchodzi. Chociaż, czego można się po mnie spodziewać, skoro swego czasu skończyłem jakąś prywatną pseudouczelnię. To wszystko mówiła przy dzieciach. Ale one są już prawie dorosłe. Same dobrze pamiętają i rozumieją, dlaczego wszystko jest tak, jak jest

Rodzina3 dni ago

Mam tylko jedną córkę. Przez całe życie dbałem, żeby zabezpieczyć jej przyszłość. Jagoda dorastała na bystrą dziewczynę. Wyjechała do pracy do Hiszpanii. Zakochała się w Marku, którego znała jeszcze z lat studenckich. Ale on udawał kogoś, kim nie jest. Już wtedy czułem, że ta miłość nie skończy się dobrze.

Ciekawostki3 dni ago

Ale kilka dni później Marzena zadzwoniła do mnie i poprosiła o spotkanie. Zgodziłem się, bo myślałem, że chce ze mną porozmawiać o ojcu, ale wszystko potoczyło się inaczej.

Historie3 dni ago

Rodziców adopcyjnych nie interesowało moje zdanie. Chcieli, żebym po szkole studiował stosunki międzynarodowe. Ale ja chciałem malować

Relacje3 dni ago

Nieoczekiwanie moja odmowa bardzo uraziła Krzyśka. Powiedział, że chciał w ten sposób pokazać, że żywi wobec mnie poważne uczucia.

Ciekawostki4 tygodnie ago

Odmówiliśmy cioci i zaproponowaliśmy, żeby zwróciła się z taką prośbą do Julii, po czym usłyszeliśmy o sobie wiele „ciekawych” rzeczy

Historie4 tygodnie ago

A wczoraj zadzwoniła do mnie nasza wspólna znajoma i powiedziała, że Kasia kupiła samochód. I to całkiem niezły, wyższej klasy, nie jakiś tani. Byłam w szoku, bo kiedy ostatni raz widziałam się z bratową kilka dni wcześniej, poprosiła mnie, żebym zapłaciła za jej zamówienie w kawiarni, bo nie ma pieniędzy

Ciekawostki2 tygodnie ago

Może jeszcze od własnych rodziców byłbym gotów przyjąć taką sumę pieniędzy w prezencie, ale od rodziców żony – nigdy. Oto dlaczego.

Rodzina4 tygodnie ago

Ale potem pojawił się kolejny problem: Dawid chciał sprowadzić swoją młodą żonę do jednopokojowego mieszkania, które kupiliśmy dla obu synów

Ciekawostki4 tygodnie ago

Byłam gotowa usłyszeć wszystko, ale nie to. Byłoby mi łatwiej, gdyby żona mojego brata powiedziała, że ​zmęczyła ją ​moja obecność

Historie4 tygodnie ago

A wczoraj późnym wieczorem zadzwonił do mnie Łukasz i poprosił, żebym powiedziała jego mamie, że nie przyjedzie, bo niby wysłali go w pilną delegację

Ciekawostki4 tygodnie ago

Ale ostatnio stała się rzecz, która Maćkowi nawet nie przyszłaby do głowy. Sebastian podszedł do niego i powiedział coś, od czego włosy zjeżyły mu się na głowie

Historie4 tygodnie ago

Ostatnio zacząłem rozumieć, jak wielki błąd popełniłem

Ciekawostki4 tygodnie ago

Pobraliśmy się w tajemnicy. Rodzice żony dowiedzieli się o tym dopiero później. Oczywiście byli źli, ale nie mogli nic zmienić

Życie4 tygodnie ago

Rodzice Grześka zginęli w wypadku samochodowym, a on sam do końca życia miał być inwalidą. Jedyną bliską osobą dla osieroconego chłopca była jego ciotka. Aneta nie miała własnych dzieci i od serca zaopiekowała się siostrzeńcem, który był jej za to nieskończenie wdzięczny. Ale w życiu kobiety pojawił się mężczyzna. Marek uważał, że jego wybranka zmarnowała sobie młodość.

Trending