Zdrowie
Dziecko w późnym wieku.

Udałam się do przedszkola, aby odebrać z niego moje dziecko. Po drodze spotkałam moich starych znajomych. Było to małżeństwo starsze ode mnie o kilkanaście lat, z którym przyjaźniłam się od wielu lat i utrzymywałam kontakt. Nina i Marek mieszkali w innym mieście i przyjeżdżali, aby odwiedzać rodziców.
Byli ludźmi zamożnymi.
Nina prowadziła własny, dobrze prosperujący hotel, a Marek był właścicielem sieci sklepów meblowych. Nawiasem mówiąc, pomógł mi, gdy szukałam pracy i zatrudnił mnie w swoim salonie meblowym jako sprzedawca – doradca klienta, gdzie pracuję do chwili obecnej i jestem z tej pracy bardzo zadowolona.
Moi znajomi tworzą piękną parę, ale Nina z jakiegoś powodu nigdy nie zdecydowała się na urodzenie dziecka. Nie wiem, czy wybrała ścieżkę kariery zawodowej, czy też nigdy, świadomie nie chciała doświadczyć matczynego szczęścia.
Po pewnym czasie Nina i Marek przyjechali na otwarcie kolejnego salonu meblowego w naszym mieście. Byłam zaskoczona, bo Nina naprawdę była w zaawansowanej ciąży.
Podeszłam do niej, bo mnie również zaproszono na otwarcie sklepu i zapytałem:
-Nina, czy mogę ci pogratulować?
– Tak – odpowiedziała.
Pomyślałam, że to dobrze, że Nina zostanie mamą, ale czy poradzi sobie ze wszystkimi obowiązkami, jakie są przed nią? Urodzi pierwsze dziecko, mając czterdzieści parę lat.
Mimo wszystko życzę im cierpliwości i zrozumienia w wychowaniu maluszka, chociaż nie będzie to łatwe, będąc w jej wieku.

-
Historie2 lata ago
Chłopak w autobusie dał lekcję matce z synem
-
Rodzina2 lata ago
Mam 64 lata, rok temu wróciłam z pracy we Włoszech i stwierdziłam, że mam dość. Byłam tam przez 12 lat, w tym czasie kupiłam mieszkania i córce, i synowi, a w swoim domu na wsi przeprowadziłam porządny remont. Wydawałoby się, że niczego mi już nie trzeba – tylko cieszyć się życiem, ale jest coś, co nie pozwala mi na pełną radość.
-
Rodzina2 lata ago
Córce kupili mieszkanie, a syn dostał działkę
-
Życie2 lata ago
Teściowa wyrzuciła nas z domu, a 15 lat później przyszła do wnuczki