Connect with us

Dzieci

Duch w dziecięcym pokoju

To już dwa lata, jak jestem młodą babcią. W wieku 19 lat urodziłam swoje pierwsze i jedyne dziecko, syna Grzegorza. Jego dzieciństwo minęło szybko, byliśmy z mężem młodzi – uczyliśmy się, pracowaliśmy, mieliśmy czas na spotkania z przyjaciółmi. Grzesiek dorósł – nie wiem nawet, kiedy. Nie chciałam mieć więcej dzieci. Ale te nowoczesne dziecięce zabawki wzbudzały we mnie podziw i zachwyt.

Kiedy mój syn ożenił się i Karolina urodziła synka, Marka, ja zaczęłam kupować dosłownie wszystkie zabawki, jakie pasowały do ​​wieku mojego wnuka. Synowa co jakiś czas marszczyła brwi, mówiąc, że tych zabawek jest za dużo i że w domu jest przez to bardzo głośno. Ale kiedy widziałam w sklepie kolejną zabawkę, zachowywałam się tak, jakbym sama była dzieckiem.

Trzy dni temu dzieci postanowiły wyjechać we dwójkę na krótki urlop. Marka oddali rodzicom Karoliny, a ja miałam podlewać kwiaty i opiekować się kotem, który został w domu. Raz dziennie wieczorem przychodzę do nich, sprzątam kuwetę, karmię kotkę, piję kawę z ekspresu i idę do domu.

Tak samo było dzisiaj: Kitka zjadła i spała na kanapie, telewizor cicho szumiał, a ja siedziałam w fotelu z kubkiem aromatycznego napoju. Nagle usłyszałem dziwny, jakby nieziemski jęk. W telewizji leciały wiadomości, akurat było coś o inflacji. Jasne, można by przy tym jęknąć, ale nigdy wcześniej nie zauważyłam, żeby dziennikarz tak się zachowywał. Wyłączyłam dźwięk, przyczaiłam się i czekałam, aż „duch” się uspokoi. Ale ciche, upiorne i niepojęte wycie wcale nie zamierzało się kończyć.

Złapałam w prawą rękę wałek do ciasta i poszłam w stronę dźwięku, który wyraźnie dobiegał z dziecięcego pokoju.

Okazało się, że jedna z grających zabawek, taka śmieszna panda, miała już słabą baterię. Zabawki były upchane jedna na drugiej, panda leżała na samym dnie, coś tam się przycisnęło i z zabawki zaczęły dobiegać takie upiorne dźwięki. A jeszcze do tego tak to cholerstwo zrobili, że baterii nie dało się wyjąć.

Dlatego moja synowa nie była zadowolona z tych zabawek. Nożyczki i sprawne ręce pokonały chińską bestię. A ja po tej przygodzie postanowiłam przerzucić się na gry edukacyjne i książki, z nimi jest jakoś spokojniej.

Click to comment

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

siedem + 13 =

Trending