Historie
Z zasady nie daję nic tym ludziom

Strasznie denerwują mnie Romowie, którzy ciągle chodzą po mieście i nie tylko proszą, ale wręcz żądają pieniędzy, jakby to była jakaś dobrowolna darowizna. Opowiadają różne historie. Wszyscy mówią, że nie mają czym nakarmić dziecka, nie mają co jeść, nie mają na rzeczy do szkoły, na czynsz za mieszkanie i tak dalej.
Jest wielu ludzi, którzy im współczują i dają pieniądze. Ale w ogóle nie myślą o tym, dlaczego ci ludzie tak żyją i niczego nie próbują zmienić. Ja sama ostatnio też straciłam pracę. Ale nie wzięłam puszki i nie szukałam łatwych pieniędzy pod kościołem. Nie żebrałam, tylko szukałam nowej pracy.
Dlaczego ci ludzie nie poszukają pracy? Nie widzą żadnych możliwości? To naprawdę ciekawe. Ale bezczelnie wchodzą ci pod nogi i nie czekają, aż ktoś im coś zechce dać. Prawie sięgają do twojego portfela i nie odejdą, dopóki czegoś nie dostaną.
Poza tym w ogóle nic nie szanują. Ostatnio widziałam taką sytuację. Dzieci romskie poprosiły kobietę o pieniądze na jedzenie. Zapytała, czy chcą kanapkę. Zgodziły się.
Byłam świadkiem, jak te dzieci tylko ugryzły i wyrzuciły to jedzenie. A potem znowu zaczęły prosić o pieniądze.
Możecie uważać, że jestem okrutna, ale nie sądzę, żeby tacy ludzie potrzebowali datków. Jest wiele osób niezdolnych do pracy, dzieci porzuconych przez rodziców, które potrzebują bardzo dużych sum pieniędzy na leczenie. A co najważniejsze – tych, którzy doceniają to, co robią dla nich inni.

-
Ciekawostki6 miesięcy ago
Przyszła synowa została u nas na noc. Rano odwiedziła nas moja siostrzenica i okazało się, że ona i narzeczona syna się znają. A następnego dnia przyjechała jego przyszła teściowa razem z córką i urządziły straszną awanturę. Z jakiegoś powodu moja siostrzenica powiedziała synowej, że ja i mój mąż nie będziemy im pomagać po ślubie i jeszcze że chcemy sprzedać samochód naszego syna. W rezultacie ślub się nie odbył
-
Rodzina2 lata ago
Obaj moi synowie są żonaci. Moje synowe diametralnie się od siebie różnią – jedna siedzi z telefonem na kanapie, a druga szykuje jedzenie dla wszystkich. Ilona mieszka z nami i nie chce jej się nic robić. Pewnego dnia nie mogłam się powstrzymać i ją zawstydziłam, mówiąc, że u niej zawsze jest brudno. Teraz nikt w domu ze mną nie rozmawia
-
Dzieci2 lata ago
Dałam synom mieszkanie, sama przyjechałam zamieszkać na wsi. Dzieci mieszkały w mieszkaniu podczas nauki, a ja byłam spokojna, że chłopaki spędzają razem czas. Kiedy obaj znaleźli dziewczyny, mieszkanie zrobiło się za małe. Przyszłe synowe były po prostu nie do zniesienia.
-
Dzieci5 miesięcy ago
Do przedszkola chodzili bardzo podobni do siebie chłopcy, wyglądali jak bracia