Dzieci
Z Wojtkiem prawie nigdy nie rozmawiałem. W razie potrzeby omawialiśmy tylko sprawy związane z pracą. Moja żona nazywała go przyjacielem z dzieciństwa, chętnie przychodziła na wszystkie imprezy firmowe i z nim rozmawiała. Pewnego dnia powiedziała, że jest w ciąży, ale to nie moje dziecko.
Hania i ja nie planowaliśmy mieć dzieci. Chociaż ja chciałem, bo w końcu byliśmy już od 5 lat małżeństwem! Ale żona powiedziała, że chce się najpierw zająć swoją karierą. Za każdym razem nasze rozmowy o dziecku były odkładane na później. I tak sobie żyliśmy – pracowaliśmy, a w weekendy odpoczywaliśmy: straszne życie i brak wszelkich planów. Trochę mnie to denerwowało, ale nic nie mówiłem Hani, bo bardzo ją kochałem. Poza tym, ma przecież pełne prawo, żeby zdecydować, kiedy dokładnie zostanie matką.
Jakiś czas temu dostałem pracę w innej firmie. Obiecywali wyższą pensję i nieco lepszy grafik pracy. Jak się okazało, moim nowym współpracownikiem był Wojtek – przyjaciel mojej Hani z dzieciństwa. Prawie z nim nie rozmawiałem. W razie potrzeby tylko omawialiśmy sprawy związane z pracą. Ale Hania mówiła, że Wojtek to bardzo dobry człowiek. Żona zaczęła się wpraszać na nasze imprezy firmowe, żeby spotkać się z dawnym kolegą.
Pewnego wieczoru wziąłem ją ze sobą. Wtedy przedstawiła mnie Wojtkowi. Od tamtej pory zaczął na mnie patrzeć jakby wrogo. Ale nie zwracałem na to uwagi, nie obchodziło mnie to. Pracowałem w tej firmie dopiero od sześciu miesięcy i bardzo mi się tam podobało. Pewnego wieczoru wróciłem do domu i Hania powiedziała mi nowinę. Na początku byłem bardzo szczęśliwy, ale potem… Coś w moim życiu poszło nie tak.
Żona powiedziała mi, że jest w ciąży, ale to nie ja jestem ojcem dziecka.
– Haniu, o czym ty mówisz? Kto, jak nie ja?! – nie mogłem uwierzyć w jej słowa.
– Wiesz, Wojtek to moja pierwsza miłość i chyba jedyna. Kiedy dowiedziałam się, że pracujecie razem, chciałam go zobaczyć… No i… Jakoś tak wyszło, – powiedziała Hania.
Po tych słowach już nic nie słyszałem, tylko stałem jak wmurowany w ziemię. Okazuje się, że nie bez powodu Wojtek patrzył na mnie tak wrogo. Bolało, kiedy to wszystko zrozumiałem. Jak Hania może mówić, że on jest jej jedyną miłością? Więc nigdy mnie nie kochała? To dlaczego za mnie wyszła? Nie zadałem jej tych pytań, bo kobiety w ciąży nie można denerwować, bez względu na to, jak bardzo cię krzywdzi.
Opanowałem się trochę i powiedziałem:
– W porządku, Haniu, rozumiem. Możesz odejść, kiedy tylko będzie ci wygodnie. Wojtek już wie? Co planujecie?
Hania wyglądała na bardzo smutną:
– Powiedział, że nie planuje ani nie chce mieć dzieci.
Nie wiedziałem wtedy, co powiedzieć. Przypomniałem sobie, jak Hania nie chciała planować ze mną dzieci i zrobiło mi się jej żal.
Nie potrafiłem jednak po prostu zostawić wszystkiego tak, jak jest i wychowywać cudzego dziecka. Nie dlatego, że Hania jest w ciąży z innym mężczyzną, tylko dlatego, że zdradziła mnie moja ukochana żona.
***
Minęły trzy lata, odkąd się rozwiedliśmy. Przypadkowo spotkałem ją w centrum handlowym. Była ze swoim małym synkiem. Wojtek szedł obok, schylając ponuro głowę. Hania wyglądała na bardzo zmęczoną. Z ich rodziny tylko ten chłopczyk się do mnie szczerze uśmiechnął, jest bardzo podobny do swojej matki. Pożegnałem się z całą trójką i poszedłem dalej.
-
Ciekawostki1 rok ago
Przyszła synowa została u nas na noc. Rano odwiedziła nas moja siostrzenica i okazało się, że ona i narzeczona syna się znają. A następnego dnia przyjechała jego przyszła teściowa razem z córką i urządziły straszną awanturę. Z jakiegoś powodu moja siostrzenica powiedziała synowej, że ja i mój mąż nie będziemy im pomagać po ślubie i jeszcze że chcemy sprzedać samochód naszego syna. W rezultacie ślub się nie odbył
-
Ciekawostki2 lata ago
Brat przybiegł wcześnie rano, jak tylko dowiedział się, co zrobili rodzice
-
Rodzina3 lata ago
Obaj moi synowie są żonaci. Moje synowe diametralnie się od siebie różnią – jedna siedzi z telefonem na kanapie, a druga szykuje jedzenie dla wszystkich. Ilona mieszka z nami i nie chce jej się nic robić. Pewnego dnia nie mogłam się powstrzymać i ją zawstydziłam, mówiąc, że u niej zawsze jest brudno. Teraz nikt w domu ze mną nie rozmawia
-
Historie2 lata ago
„To u was można brać prysznic dłużej niż 30 minut?” – usłyszałam od koleżanki, która mieszka w Niemczech