Dzieci
Wytrwały nauczyciel
Jarek był dobrym nauczycielem. Był uwielbiany przez uczniów i szanowany przez kolegów. Uczył geografii. Mężczyzna był niezwykle dokładny, rzetelny i sumienny. Zawsze skrupulatnie sprawdzał zeszyty, przygotowywał się do lekcji, dużo czytał, żeby zainteresować uczniów.
Trudno było u niego ściągać na sprawdzianach, ale nikt nawet nie próbował. Uczniowie kochali jego przedmiot i chętnie się uczyli, bo nauczyciel umiał przekazywać wiedzę. Wiele razy dyrektor albo zastępca aż zaglądali do klasy, bo kiedy dzieci słuchały Jarka, panowała taka cisza, że wydawało się, że nikogo nie ma w środku.
Kiedyś Jarek wziął do odpowiedzi Marcela. Chłopak należał do tych uczniów, którzy zawsze siedzą nad książką i się pilnie uczą. Ale akurat tego dnia nie był zbyt dobrze przygotowany do lekcji.
– Stolica Madagaskaru?
– Yyyy, Anarywa.
– Po raz pierwszy w życiu słyszę takie słowo, – uśmiechnął się Jarek.
Marcel zaczerwienił się, albo ze wstydu, albo dlatego, że tak wytężał pamięć.
– Anatarywa… pamiętam, że tak to się jakoś zaczynało, ale nie mogę sobie przypomnieć.
– Marcel, będziesz tak stał, dopóki sobie nie przypomnisz. Inaczej nigdy cię nie nauczę. – Jarek jednak osiągnął swój cel. Chłopak stał przy tablicy dobre piętnaście minut, aż wreszcie wykrzyknął:
– Antananarywa!
– Widzisz? Dobra robota. Zadziałało, – Jarkowi udało się zmusić ucznia, żeby sobie przypomniał to, co przecież wiedział. – Myślę, że teraz zapamiętasz to na całe życie.
-
Ciekawostki2 lata ago
Przyszła synowa została u nas na noc. Rano odwiedziła nas moja siostrzenica i okazało się, że ona i narzeczona syna się znają. A następnego dnia przyjechała jego przyszła teściowa razem z córką i urządziły straszną awanturę. Z jakiegoś powodu moja siostrzenica powiedziała synowej, że ja i mój mąż nie będziemy im pomagać po ślubie i jeszcze że chcemy sprzedać samochód naszego syna. W rezultacie ślub się nie odbył
-
Ciekawostki2 lata ago
Brat przybiegł wcześnie rano, jak tylko dowiedział się, co zrobili rodzice
-
Rodzina3 lata ago
Obaj moi synowie są żonaci. Moje synowe diametralnie się od siebie różnią – jedna siedzi z telefonem na kanapie, a druga szykuje jedzenie dla wszystkich. Ilona mieszka z nami i nie chce jej się nic robić. Pewnego dnia nie mogłam się powstrzymać i ją zawstydziłam, mówiąc, że u niej zawsze jest brudno. Teraz nikt w domu ze mną nie rozmawia
-
Historie3 lata ago
„To u was można brać prysznic dłużej niż 30 minut?” – usłyszałam od koleżanki, która mieszka w Niemczech