Ciekawostki
Wreszcie, kiedy skończyłam dwadzieścia lat, dotarłam do miejsca, o którym zawsze marzyłam – do Polski

Mam na imię Elizabeth, ale w Polsce wszyscy nazywają mnie po prostu Elą. Oczywiście, mój polski wciąż nie jest doskonały, a wymowa pozostawia wiele do życzenia, ale szybko się uczę.
Wszystko zaczęło się, kiedy byłam dzieckiem. To wtedy moja niania w Londynie, gdzie się urodziłam i mieszkałam, opowiedziała mi o swoim kraju. Ola przyjechała do nas z Pomorza, musiała zarobić na edukację swojego najstarszego syna. Czasami wracała do ojczyzny, żeby zobaczyć się z bliskimi, a później przywoziła mi dziwne, nigdy wcześniej nie widziane upominki – drewniane zabawki i pyszne słodycze.
Lubiłam słuchać, jak Ola opowiadała o dzieciach w Polsce, o ich grach i zabawach. Zawsze chciałam zobaczyć, jak dzieci i siostrzeńcy Oli zimą zjeżdżają z górki na sankach, a latem szaleją i pływają w jeziorze.
Kiedy miałam dziesięć lat, poprosiłam Olę, żeby nauczyła mnie mówić po polsku. Na początku uczyła mnie prostych słów, takich jak „dzień dobry” albo „dziękuję”.
Kiedy byłam trochę starsza, poznałam Wiktorię. Pracowała jako tłumaczka i mogła uczyć mnie polskiego bardziej profesjonalnie. Nauczyłam się pisać i mówić pełnymi zdaniami. Uczyłyśmy się po dziesięć godzin tygodniowo – bardzo chciałam płynnie mówić po polsku. Krewni z znajomi znali moją i dawali mi w prezencie książki polskich autorów oraz różne gadżety związane z Polską.
W końcu, kiedy skończyłam dwadzieścia lat, dotarłam do miejsca, o którym zawsze marzyłam – do Polski. Moja dawna niania, Ola, skończyła już sześćdziesiąt lat. Zafascynowało mnie surowe piękno Bałtyku. W końcu poznałam też dzieci Oli. Wszyscy mieli już własne rodziny. Ale siostrzeniec Oli, dwa lata starszy ode mnie Antek, z którym spędziłam dużo czasu w Polsce, bardzo przypadł mi do serca. Wróciłam do Anglii ze świadomością, że długo tam nie zostanę.
Teraz mieszkam już w Polsce od sześciu lat i nawet wychowuję tu dziecko. Małgosia, córka moja i Antka, urodziła się dzięki naszej miłości do Polski.

-
Ciekawostki6 miesięcy ago
Przyszła synowa została u nas na noc. Rano odwiedziła nas moja siostrzenica i okazało się, że ona i narzeczona syna się znają. A następnego dnia przyjechała jego przyszła teściowa razem z córką i urządziły straszną awanturę. Z jakiegoś powodu moja siostrzenica powiedziała synowej, że ja i mój mąż nie będziemy im pomagać po ślubie i jeszcze że chcemy sprzedać samochód naszego syna. W rezultacie ślub się nie odbył
-
Rodzina2 lata ago
Obaj moi synowie są żonaci. Moje synowe diametralnie się od siebie różnią – jedna siedzi z telefonem na kanapie, a druga szykuje jedzenie dla wszystkich. Ilona mieszka z nami i nie chce jej się nic robić. Pewnego dnia nie mogłam się powstrzymać i ją zawstydziłam, mówiąc, że u niej zawsze jest brudno. Teraz nikt w domu ze mną nie rozmawia
-
Dzieci2 lata ago
Dałam synom mieszkanie, sama przyjechałam zamieszkać na wsi. Dzieci mieszkały w mieszkaniu podczas nauki, a ja byłam spokojna, że chłopaki spędzają razem czas. Kiedy obaj znaleźli dziewczyny, mieszkanie zrobiło się za małe. Przyszłe synowe były po prostu nie do zniesienia.
-
Dzieci5 miesięcy ago
Do przedszkola chodzili bardzo podobni do siebie chłopcy, wyglądali jak bracia