Dzieci
Warto rozmawiać z dziećmi, póki jeszcze można ich czegoś nauczyć, bo później się będzie żałować

Czasami rodzice są tak zajęci swoimi sprawami, że zupełnie tracą kontakt z dziećmi. Zwłaszcza, kiedy te wchodzą w wiek dojrzewania. Właśnie wtedy matka i ojciec są dziecku najbardziej potrzebni, ale przez pracę, firmę, przyjaciół nie spędzają wystarczająco dużo czasu ze swoimi dziećmi. Po latach zwykle tego żałują. Wtedy, kiedy zaczynają potrzebować opieki ze strony dzieci, nie otrzymują jej. Jak to się mówi: „Co zasiejesz, to zbierzesz”. Jeżeli kiedyś nie miało się dla nich czasu, to jak później prosić dzieci o odrobinę uwagi?
Niektórzy uważają, że dobra materialne mogą z łatwością zaspokoić duchowe potrzeby dziecka. Nic więc dziwnego, że są tacy dorośli, którzy są zaskoczeni zachowaniem swoich dzieci: „Daję mu nowe gadżety, firmowe ubrania i podróże, a on jest ciągle niezadowolony. Pracuję przez cały czas, żeby tylko miał wszystko, a nie słyszę nawet „dziękuję”.” A czego oczekujesz od dziecka, które dorasta całkiem samo? Dziecko, któremu nie poświęcasz czasu, ale wynagradzasz to prezentami? Żadne rzeczy nie zastąpią ciepła mamy i wsparcia taty. Prezenty z czasem zwykle tylko irytują twoje dzieci. Są jak łapówka od rodziców. Dorośli chcą nimi kupić czas. Chcą, żeby dzieci nie zawracały im głowy, bo są tacy strasznie zajęci.
No cóż, drodzy dorośli, nie dziwcie się zatem, że wasze dzieci dorastają z problemami, kompleksami i że mają przed wami tajemnice. Wy sami decydujecie o tym, że stajecie się dla nich obcymi, z którymi nie ma o czym rozmawiać. Nie macie prawa żądać od nich niczego, jeżeli sami nie zainwestujecie w nie swojego serca.
Pamiętajcie, że kiedy dorosną, wasze dzieci nie będą pamiętały nowego telefonu, bluzki czy słodyczy. Będą pamiętały waszą miłość, uwagę i poświęcony im czas. Nie marnujcie całego życia na pracę – znajdźcie godzinę lub dwie dziennie, żeby porozmawiać ze swoimi dziećmi.
Prof. dr hab. n. med. Małgorzata Anczewska specjalista psychiatrii dzieci i młodzieży

-
Ciekawostki6 miesięcy ago
Przyszła synowa została u nas na noc. Rano odwiedziła nas moja siostrzenica i okazało się, że ona i narzeczona syna się znają. A następnego dnia przyjechała jego przyszła teściowa razem z córką i urządziły straszną awanturę. Z jakiegoś powodu moja siostrzenica powiedziała synowej, że ja i mój mąż nie będziemy im pomagać po ślubie i jeszcze że chcemy sprzedać samochód naszego syna. W rezultacie ślub się nie odbył
-
Rodzina2 lata ago
Obaj moi synowie są żonaci. Moje synowe diametralnie się od siebie różnią – jedna siedzi z telefonem na kanapie, a druga szykuje jedzenie dla wszystkich. Ilona mieszka z nami i nie chce jej się nic robić. Pewnego dnia nie mogłam się powstrzymać i ją zawstydziłam, mówiąc, że u niej zawsze jest brudno. Teraz nikt w domu ze mną nie rozmawia
-
Dzieci2 lata ago
Dałam synom mieszkanie, sama przyjechałam zamieszkać na wsi. Dzieci mieszkały w mieszkaniu podczas nauki, a ja byłam spokojna, że chłopaki spędzają razem czas. Kiedy obaj znaleźli dziewczyny, mieszkanie zrobiło się za małe. Przyszłe synowe były po prostu nie do zniesienia.
-
Dzieci5 miesięcy ago
Do przedszkola chodzili bardzo podobni do siebie chłopcy, wyglądali jak bracia