Ciekawostki
W sylwestra wszyscy czekają na coś wyjątkowego

I dorośli, i dzieci wierzą w bajki i w to, że marzenia się spełniają. Ja też w to wierzę. Ale najlepiej jest, gdy się robi cuda dla innych.
To daje jeszcze większą radość niż kiedy samemu się coś dostaje.
Więc w sylwestra chciałam być dla kogoś dobrą wróżką.
Często kiedy przechodzę ulicami naszego miasta, zauważam starszych ludzi, których nie stać nawet na jedzenie i są zmuszeni prosić o pieniądze. Oni też, podobnie jak dzieci, wierzą w cuda i w to, że ich życie odmieni się na lepsze.
No więc bardzo chciałam zrobić coś dla tych ludzi, dać im trochę ciepła i radości. Pracowałam w restauracji jako szefowa kuchni. Moja przełożona był bardzo dobrym człowiekiem. Porozmawiałam z nią, powiedziałam jej, jaki mam pomysł, a kiedy mnie poparła, byłam bardzo szczęśliwa.
Postanowiłam zorganizować dla tych starszych ludzi chociaż jeden szczęśliwy dzień, żeby było im ciepło i żeby czuli się komuś potrzebni.
Zarezerwowałam salę w naszej restauracji. Przygotowaliśmy jedzenie, udekorowaliśmy stoły. I postanowiliśmy zaprosić bezdomnych staruszków z okolicy, którzy prosili o kawałek chleba. Kiedy przyszli i zobaczyli to wszystko, prawie wszyscy popłakali się z radości. Siedzieliśmy w cieple, nakarmiliśmy naszych gości i rozmawialiśmy szczerze, od serca. Ich historie były bolesne, naprawdę łamały serce. Wszystkim zapakowaliśmy jeszcze jedzenie na wynos.
To był najmilszy dzień w moim życiu. Wspaniale było poczuć, że mogliśmy dać odrobinę szczęścia potrzebującym.

-
Historie2 lata ago
Chłopak w autobusie dał lekcję matce z synem
-
Rodzina1 rok ago
Mam 64 lata, rok temu wróciłam z pracy we Włoszech i stwierdziłam, że mam dość. Byłam tam przez 12 lat, w tym czasie kupiłam mieszkania i córce, i synowi, a w swoim domu na wsi przeprowadziłam porządny remont. Wydawałoby się, że niczego mi już nie trzeba – tylko cieszyć się życiem, ale jest coś, co nie pozwala mi na pełną radość.
-
Rodzina2 lata ago
Córce kupili mieszkanie, a syn dostał działkę
-
Życie1 rok ago
Teściowa wyrzuciła nas z domu, a 15 lat później przyszła do wnuczki