Connect with us

Rodzina

„Ty co, własnej rodzinie żałujesz, czy co? Rodzina powinna być na pierwszym miejscu!”

„Ty co, własnej rodzinie żałujesz, czy co? Rodzina powinna być na pierwszym miejscu!” – zwykle to zdanie słyszałam od mojego ojca.

Kiedy byłam w szkole i miałam jakieś czternaście lat, chciałam zacząć zarabiać pieniądze. Jakoś bałam się o tym porozmawiać z rodzicami i próbowałam znaleźć pracę przez Internet.

Niestety, nigdy nie zrobiłam tego, co chciałam, ponieważ za każdym razem słyszałam drugie najczęściej powtarzane zdanie mojego ojca, a mianowicie: „jedyne, czego teraz potrzebujesz, to nauka”. Szkoda, bo w tym wieku naprawdę zdałam sobie sprawę, że pieniędzy nie zarabia się tak po prostu, tylko trzeba się bardzo natrudzić. Wstydziłam się brać pieniądze od mojej mamy i dlatego postanowiłam zarabiać sama.

I tak przeżyłam pięć lat z pomysłem na to, jak chcę zarabiać na życie. Wreszcie skończyłam osiemnaście lat i poszedłam na studia, na programowanie. W grupie miałam rówieśników, którzy już pracowali. Ktoś pracował na poczcie, ktoś projektował strony internetowe albo tworzył logo na zamówienie, ktoś sprzedawał swoje produkty, a kto inny odrabiał prace domowe za pieniądze. Każdy zarabiał tyle, ile mógł, a moje pragnienie powróciło.

Tym razem skonsultowałam się z koleżanką z roku, przyjaciółką i babcią. Należało zacząć od założenia konta w banku i zamówienia karty płatniczej. Oczywiście, bałam się to zrobić, bo byłam pewna, że moi rodzice nie będą tym zachwyceni i na mnie nakrzyczą. Zachowywałam się jak mała dziewczynka. Ale jednak zrobiłam to i zaczęłam szukać pracy.

Przez dobrą chwilę moi rodzice nie mieli pojęcia, że ​​ich najmłodsza córka już szuka pracy. Ale o tym trochę później. Kiedy ja rozglądałam się za zajęciem, tata na chwilę skoncentrował się na mojej starszej siostrze. Ma dwadzieścia cztery lata i studiuje w Poznaniu technologię żywności. Dostaje stypendium, a równocześnie pracuje w kawiarni.

– Słuchaj, już zarabiasz, dlaczego nie podzielisz się z rodziną? Tylko ja mam dawać na wszystkich pieniądze, czy co? To nie w porządku!

Siostra milczała, dopóki nie zmęczyło jej wysłuchiwanie ojca i wreszcie obiecała, że będzie rodzicom przesyłała część swoich zarobków. Uspokoił się, a potem, kiedy zaczęła to robić, zapytał:

– Po co wysyłasz mi pieniądze? Nie prosiłem cię o to.

Dziwne, prawda? Ale siostrze to ułatwiło sprawę, będzie mogła zarabiać tylko dla siebie.

Po jakimś czasie udało mi się znaleźć pracę w Internecie. Projektowałam logo. Siedziałam dzień i noc, dawałam z siebie wszystko. Kiedy powiedziałam rodzicom o tej pracy, odpowiedzieli, że to wszystko bzdury i że ktoś mnie na pewno oszuka.

Tak się nie stało i zaczęłam całkiem przyzwoicie zarabiać. Mogłam sobie pozwolić na to, co mama zabraniała mi kupować. Tata też to zauważył i zaczął mówić do mnie tym samym tonem, co do siostry, dodając: „Dopóki mieszkasz z nami, musisz dokładać się do budżetu. A najlepiej oddawaj nam wszystkie pieniądze, jesteś jeszcze za młoda, żeby je mądrze wydać. Nie rozumiesz tych wszystkich niuansów”.

Nie było sensu się z nim kłócić. Poddałam się i oddawałam pieniądze rodzicom. Powiedzieli, że przeznaczą je na remont kuchni. W rezultacie do tej pory nie było żadnego remont. Nie miałam zielonego pojęcia, gdzie trafiają te pieniądze, dopóki nie usłyszałam rozmowy mamy z jej koleżanką:

– Tak, Sylwia też nareszcie zaczęła zarabiać, chociaż tyle z niej pożytku. Teraz mamy więcej pieniędzy. Wcześniej pracował tylko mąż, a teraz córka też daje na rodzinę.

– Dobra robota. Nie to, co u mnie, syn obibok. A na co odkładasz?

– Na wycieczkę do Włoch. Zawsze marzyłam, żeby tam pojechać. A kuchnia i tak poczeka, nasza maleńka nigdzie nie pójdzie, nie ma dokąd.

– A więc to tak… – szepnęłam do siebie. – To ja pracuję w pocie, krwi i łzach, siedzę przy laptopie dzień i noc, daję pieniądze na remont kuchni, a moi rodzice postanowili przeznaczyć je jednak na coś innego.

– A, jeszcze Weronice trzeba kupić mieszkanie. Biedulka siedzi w tym akademiku, to przecież nie jest normalne miejsce do życia. A teraz mamy pieniądze, to jej pomożemy.

Tak mi się zrobiło przykro. Tego się nie da powiedzieć słowami. I to ma być rodzina? Czy w rodzinie tak się robi? Wykorzystują moja pracę po to, żeby pomóc mojej siostrze. Zabraniają mi cokolwiek kupować za moje własne pieniądze pod pretekstem, że jestem „jeszcze za mała. Nie dorosłam do momentu, w którym potrafię kompetentnie i, co najważniejsze, poprawnie zarządzać pieniędzmi.” To niesprawiedliwe!

Od chwili, gdy usłyszałam tę rozmowę, postanowiłam nie dawać już rodzicom ani grosza. Niech robią, co chcą, a ja chcę być od nich niezależna. Chcę się nauczyć, jak zarabiać więcej i wreszcie mieć możliwość, żeby kupić sobie wszystko, czego zapragnę.

Trending