Rodzina
To teściowa jest dobra, czy zła, co powiecie?

– Moja teściowa wydaje się całkiem niezła, szczerze ci powiem, że nawet się tego nie spodziewałam. Od początku taka była, nawet jak chodziliśmy jeszcze z mężem na randki. Myślałam, że skoro jest jej jedynym dzieckiem, to mnie znienawidzi, bo go jej odebrałam, zawsze tak jest. Ale nie mogłam uwierzyć własnym oczom i uszom, kiedy dowiedziałam się, że mnie lubi. Z czasem nasze relacje zrobiły się naprawdę dobre. Kto by pomyślał, co?
– A ty ją lubisz, czy nie?
– A jak ci się wydaje? Oczywiście, że nie. Ciągle przychodzi do mnie z jakimiś radami, zawsze chce wpaść w gości i to za każdym razem, jak akurat nie posprzątam. Może i chce jak najlepiej, ale nie rozumie, że czasami w naszym domu jest jej za dużo. Ale co zrobić, mieszkamy przecież w sąsiednich blokach.
Do tego, rozumiesz, ciągle kłóci się z moimi rodzicami. Mieszka sama, nie ma żadnych przyjaciół, więc szuka sobie jakiegoś wroga. Więc kiedy jest u nas teściowa, moi rodzice nie przyjdą nawet odwiedzić wnuka. Powiem ci, ciężka sprawa…
– No a co, kochana, myślałaś, że matka twojego męża będzie taka sama, jak twoja? Będzie się tylko chwalić i pozwoli ci robić, co chcesz? Jest trochę zabawna, ale powinnaś dziękować, że traktuje cię tak dobrze, prawie jak własną córkę, kocha cię za to, że dałaś jej wnuczka. Ale, oczywiście, martwi się też o swojego syna. Powiedziałaś, że sama go wychowywała, dlatego chce, żeby był szczęśliwy. – Powiedziała moja przyjaciółka. – A ty patrzysz na wszystko tylko ze swojej strony.
Mnie się trafili tacy teściowie, że szkoda gadać. Oni mnie nie znoszą, i ja ich nie znoszę. I tak żyjemy, spotykamy się tylko przy świętach, a nawet wtedy ledwo utrzymujemy uśmiech na twarzy. Teściowa ma dwóch synów i nie znosi żadnej synowej. Bardzo kocha moje dzieci, ale jednocześnie za każdym razem musi powiedzieć, że syn ma oczy po moim mężu, ale „niestety” nos po mnie. Więc naprawdę nie masz na co narzekać..
– Może masz rację, ty masz dopiero ciężką sytuację, a ja tak gadam na moją teściową, ale ona tak naprawdę jest dobrym człowiekiem, – mówię.
— Bo żeby dojść do właściwych wniosków, trzeba wysłuchać różnych opinii. Każda sytuacja jest inna. Nie ma co myśleć, że się ma pecha. Im częściej ludzie tak myślą, tym bardziej się o tym przekonują, – powiedziała koleżanka.
– Skąd ja mam taką mądrą przyjaciółkę? No skąd?

-
Historie2 lata ago
Chłopak w autobusie dał lekcję matce z synem
-
Rodzina1 rok ago
Mam 64 lata, rok temu wróciłam z pracy we Włoszech i stwierdziłam, że mam dość. Byłam tam przez 12 lat, w tym czasie kupiłam mieszkania i córce, i synowi, a w swoim domu na wsi przeprowadziłam porządny remont. Wydawałoby się, że niczego mi już nie trzeba – tylko cieszyć się życiem, ale jest coś, co nie pozwala mi na pełną radość.
-
Rodzina2 lata ago
Córce kupili mieszkanie, a syn dostał działkę
-
Życie1 rok ago
Teściowa wyrzuciła nas z domu, a 15 lat później przyszła do wnuczki