Connect with us

Dzieci

Teściowej jednak nie posłuchałam i zamiast do zwyczajnego, oddałam syna do prywatnego przedszkola

Kiedy pojawia się temat przedszkola, to chcesz wybrać najlepszą placówkę dla swojego dziecka. Całą rodziną zastanawialiśmy się, gdzie oddać naszego Tymka.Nie chciałam wysyłać swojego dziecka do pierwszego lepszego przedszkola, bo wiem, że niektóre placówki nie zajmują się dziećmi jak należy.

Jak każda matka, chciałam znaleźć dla mojego syna to, co najlepsze. W końcu jest to pierwsza placówka edukacyjna w życiu dziecka i w przyszłości powinna kojarzyć się tylko z przyjemnymi emocjami i wspomnieniami. Sprawdziłam wszystkie przedszkola w pobliżu naszego domu i były to przedszkola państwowe, zwyczajne. Chciałam znaleźć prywatne przedszkole, bo myślałam, że jeśli pracownikom płacą tam przyzwoitą pensję, to nie będą podkradali dzieciom jedzenia ani ich obrażali. Niestety, słyszałem o wielu okropnych przypadkach.

Moja teściowa radziła, żeby Tymek poszedł do zwykłego przedszkola, niedaleko domu. Uważa, że ​​prywatne przedszkola niczym nie różnią się od zwykłych. Ja jednak miałam inne zdanie.

W końcu, kilka przecznic od domu znalazłam to, czego szukałam. Prywatne przedszkole nazywało się „Mały Geniusz”, a nazwa mówiła sama za siebie. Zdaniem pracowników, wszystkie ich dzieci później doskonale radzą sobie w szkole. Wychowawczynie były bardzo przyjazne, ubrane w drogie markowe ubrania. Byłam pod dużym wrażeniem.

Kiedy zapisałam Tymoteusza do tego przedszkola, z radością poinformowałam o tym wszystkich członków rodziny, łącznie z teściową. Oczywiście, nie była zachwycona, ​​ale później sama zdałam sobie sprawę, że popełniłam błąd.

Przez jakiś tydzień zawoziliśmy z mężem Tymka do przedszkola. Oczywiście nie było to dla nas zbyt wygodne, bo to był jednak kawałek drogi. Mąż wciąż przypominał mi słowa swojej matki, że obok domu jest dużo przedszkoli, ja jednak nadal uważałam, że to jest najlepsze.

Pewnego popołudnia poszłam odebrać dziecko. I byłam po prostu zszokowana tym, co zobaczyłam. Tymoteusz był brudny, jak nieziemskie stworzenie. Wszystkie ubrania w błocie. Okazało się, że bawił się i tak się wybrudził na spacerze. Nie zrozumiałam, jak to się dokładnie stało, tylko zapytałam nauczycielek, dlaczego nie przebrały dziecka, bo ma ubrania na zmianę, przyniosłam je przecież.

– Pani syn przez cały spacer nikogo nie chciał słuchać, wykąpał się w kałuży. Nie przebrałyśmy go w celach wychowawczych, żeby lepiej zrozumiał konsekwencje swoich czynów, – odpowiedziała mi wychowawczyni.

Powiedzieć, że byłam zaskoczona, to jakby nic nie mówić. Po prostu nie wiedziałam, jak mam na to zareagować! Jak tak można postąpić z dzieckiem? Jest mały i mógł się rozchorować. Tamtego dnia niczego więcej już się tam nie dowiedziałam. Szybko przebrałam syna w czyste ubrania i zabrałam do domu.

Przez resztę dnia mój zwykle wesoły syn był bardzo smutny.

Postanowiłam, że jednak jeszcze w tym roku nie oddam Tymka do przedszkola. Chyba jeszcze nie mogę nikomu powierzyć swojego dziecka. Napisałam skargę do zarządu “Małego Geniusza” i czekam na to, jak się sprawa rozwinie.

Click to comment

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

1 × cztery =

Trending