Connect with us

Dzieci

Teraz odpowiadam nie tylko za siebie, ale też za moją siostrę

Mieszkałam z babcią od 3. roku życia, czyli odkąd zabrała mnie do siebie. Kochałam ją i równie mocno kochałam jej ciasta z wiśniami. Wydaje mi się, że nadal czuję ich zapach.

Niewiele pamiętam z mojego życia z rodzicami. Miałam ojca, ale zostawił nas, gdy byłam bardzo mała. W domu było parę zdjęć, na których ojciec trzymał malutką mnie na rękach, ale kiedyś mama porwała je w jednej ze swoich histerii, dobrze to pamiętam. Rodzice rozwiedli się, a mama zaczęła się bardzo dziwnie zachowywać. Ciągle na mnie krzyczała, przyprowadzała do domu obcych ludzi, różnych mężczyzn, czasem w ogóle nie nocowała w domu, a ja zostawałam sama i byłam tak przerażona, że chowałam się za kanapą, czekając na powrót matki.

Kiedyś przyjechała do nas babcia. Byłam wtedy akurat sama w domu, głodna. Babcia od razu zabrała mnie do siebie i już nigdy nie spędziłam nocy sama.

Dobrze nam się razem żyło. Babcia mnie kochała i wszystkiego mnie nauczyła, a ja pomagałam jej, jak mogłam, bo była już stara. Żyłyśmy tak przez 8 lat. W międzyczasie mama za bardzo się mną nie przejmowała. Zaczęła regularnie pić, zmieniła już trzeciego męża, aż tu kiedyś przyjechała do nas w gości, a zdarzało się to bardzo rzadko. Jednak nie przyjechała tak po prostu. Okazało się, że jest w ciąży i na aborcję jest już za późno, a potencjalny ojciec oczywiście nie chce słyszeć o dziecku.

Babcia namówiła mamę, żeby poszła do lekarza i sprawdziła, czy z dzieckiem wszystko w porządku, bo biorąc pod uwagę tryb życia mamy, można się było spodziewać wszystkiego. Ale wszystko było dobrze. Pół roku później miałam już młodszą siostrę. Czasami odwiedzałam ją w domu mojej mamy, bo mama nią też nie za bardzo się przejmowała. Babcia nie była już w stanie zaopiekować się małym dzieckiem.

Po kilku miesiącach mama znowu poszła w tango, sąsiedzi wezwali pomoc społeczną, a siostrę zabrano do domu dziecka. Matce odebrano prawa rodzicielskie.

Ale na tym się nie skończyło. Spotkał mnie straszny cios, gdy któregoś dnia do szkoły przyszła po mnie sąsiadka i powiedziała mi, że babci już nie ma.

Nie wiedziałam, co mam dalej robić i gdzie będę mieszkać, bo babcia była jedyną osobą, która naprawdę mnie kochała i opiekowała się mną. Moje obawy nie były bezpodstawne. Nie miałam innych bliskich krewnych, a mama ciągle piła, więc mnie też zabrano do domu dziecka, ale do innego, niż moją siostrę. Miałam wtedy 14 lat. Nie powiem, że to były najlepsze lata mojego życia, ale wiedziałam, że jestem jedyną bliską krewną mojej siostry, więc gdy tylko skończyłam 18 lat, znalazłam ją i regularnie odwiedzałam, żeby czuła, że nie jest sama na tym świecie.

Skończyłam technikum, znalazłam pracę, teraz byłam już w pełni dorosła i jak nigdy wcześniej rozumiałam, że jestem odpowiedzialna nie tylko za siebie, ale także za moją siostrę.

Babcia zostawiła mi mieszkanie, więc mam swój dach nad głową. Zaczęłam szykować dokumenty, żeby zabrać do siebie moją młodszą siostrę i żebyśmy mogły już zawsze być razem, bez względu na wszystko.

Nie był to łatwy proces, spędziłam prawie rok broniąc mojego prawa do opieki nad siostrą, a teraz nareszcie po raz pierwszy zobaczymy razem morze. Wiem na pewno, że wszystko będzie dobrze, tak jak wtedy, gdy babcia i ja piekłyśmy ciasta z wiśniami i szczęście było razem z nami.

Click to comment

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

pięć + 14 =

Trending