Connect with us

Dzieci

Rozstanie z matką stało się dla mojego ojca osobistą tragedią

Kiedy byłem dzieckiem, nasza rodzina wydawała mi się najlepsza i najszczęśliwsza. Prawie nigdy się nie kłóciliśmy, szybko rozwiązywaliśmy konflikty i dobrze się bawiliśmy. Dorastając, zacząłem zauważać, że sprawy nie wyglądały aż tak różowo, jak bym chciał. Mama często była smutna i zamyślona, ​​chociaż nie rozumiałem dlaczego.

Nie przepracowała po ślubie ani jednego dnia, nie była więc rozdarta między pracą a rodziną, jak większość kobiet. Tak chciał ojciec. Dobrze zarabiał i uważał, że mężczyzna powinien utrzymywać rodzinę. Jako menedżer i przedsiębiorca ma dość surowy charakter, jest przyzwyczajony do tego, że w pracy i w domu wszystko robi się zgodne z jego wymaganiami. Ale można się do tego przyzwyczaić, zwłaszcza, jak się kogoś kocha.

Miał jedną drakońską zasadę, która dotyczyła również mnie. Ojciec żądał ścisłego rozliczania się z wydanych pieniędzy. Mama zbierała wszystkie paragony ze sklepów i dawała je ojcu. Nie miała swoich własnych pieniędzy. Przecież nie pracowała, a mój ojciec uważał, że mama ma wszystko, czego jej potrzeba. Jeżeli chciała kupić coś nowego albo drogiego, musiała udowodnić ojcu, że naprawdę tego potrzebuje. Ale jego decyzja nie zawsze była pozytywna, był trochę skąpy.

Po ukończeniu szkoły dostałem się na uniwersytet w innym mieście i zacząłem się pakować do akademika. Jakie było nasze zdziwienie, gdy równocześnie ze mną mama też spakowała swoją malutką walizkę. – Nic mnie tu już nie trzyma, – powiedziała, zostawiając klucze. Nigdy nie widziałem, żeby mój ojciec był tak skołowany.

Kiedy pół roku później przyjechałem na wakacje, wrażenie było przykre. W mieszkaniu panował kompletny bałagan, brud, wszędzie leżały sterty śmieci, rzeczy do prania i inne. Ojciec był nieogolony, w wymiętym garniturze, miał zmęczoną twarz. Nie spodziewałem się tego po moim ambitnym tacie z żelaznym charakterem. Próbowałem odwrócić jego uwagę, rozbawić go, ale mi się nie udało. Rozstanie z matką stało się dla niego osobistą tragedią. Chociaż, niestety, nie wyciągnął z niego żadnych wniosków.

Click to comment

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

dwadzieścia + 11 =

Trending