Connect with us

Rodzina

Rozstaję się z mężem bo utrzymuję całą rodzinę

Coraz więcej kobiet nie chce rezygnować z pracy na rzecz rodziny. Dużo gorsze jest jednak to, że coraz powszechniejsze jest dziwne zachowanie mężczyzn, którzy wszystko kładą na barki kobiet.

Ostatnio poskarżyła mi się znajoma. Powiedziała o tym, co stało się z jej trwałym i szczęśliwym małżeństwem.

– Nie wyobrażasz sobie, jak to boli, kiedy o tym mówię. To jest przerażające, co się stało się z moim małżeństwem. Czuję się jak niewolnica.

– Może jednak przesadzasz? Przecież było dobrze?

– O, nie. Wcale nie. Wiesz, kariera była dla mnie bardzo ważna. Od razu z mężem ustaliliśmy, że ja z pracy nie zrezygnuję. Obojętnie, co się będzie działo. Chcę mieć własną firmę i muszę pracować.

A on się zgodził. Na początku byłam nawet zaskoczona. Dlaczego tak bez słowa protestu? Mężczyźni często chcą utrzymywać rodzinę. On nie zarabiał za wiele. Kiedy zaczęła się kwarantanna, awansowałam, a wiele osób zostało zwolnionych. Harowałam jak wół. Nagle okazało się, że mój mąż się zwolnił z pracy. Uznał, że nie warto pracować za takie grosze. Stwierdził, że w domu będzie z niego więcej pożytku i że spokojnie będzie szukał lepszej pracy.

No cóż. Nie miałam nic przeciwko temu, bo nasze mieszkanie mocno podupadło. Cały czas spędzałam w biurze. Myślałam, że mój mąż przynajmniej od czasu do czasu posprząta, ugotuje coś do jedzenia. Nareszcie jakoś pomoże. Ależ byłem naiwna. Okazał się strasznym leniem. Cały czas spędzał leżąc na kanapie i oglądając głupie programy w telewizji.

Żyły sobie wypruwałam, żeby zadbać o komfort w domu i utrzymać rodzinę. Kiedy już miałam tego dosyć, postanowiłam z nim porozmawiać. Ale mój mąż powiedział, że teraz jest mu bardzo ciężko i nie będzie szukał pracy. Sama bardzo dobrze sobie radzę. Oczywiście wtedy wybuchnęłam. Jak można być takim leniwym i głupim.

Jeszcze kilka razy próbowaliśmy to jakoś poukładać i porozmawiać o tym, jak widzimy przyszłość.

Jednak w końcu zdecydowałam się wystąpić o rozwód. Nasze wizje życia rodzinnego za bardzo się różniły, nie mogłam już tego znieść. Poprosiłam więc męża spokojnie, żeby opuścił moje mieszkanie. Nie wiem, gdzie teraz jest. Ale teraz jest mi dużo łatwiej. Wiem, że odpowiadam tylko za siebie i nikogo już nie noszę na własnych barkach.

Trending