Ciekawostki
Rodzice Mi Hong nie opowiadali sobie nawzajem o tym, co dzieje się z ich dziećmi, podczas gdy dziewczyna razem z ojcem była w Polsce. Bali się, że to drugie nie będzie w stanie spokojnie zareagować na takie wieści

Miałam na roku koleżankę, nazywała się Kim Mi Hong. Była Koreanką i przyjechała do Polski na studia. Jej ojciec był Koreańczykiem, a mama Polką. Powszechnie wiadomo, że rodziny azjatyckie są bardzo liczne, a rodzina Kim nie była wyjątkiem. Mi Hong miała trzech braci i dwie siostry, była szóstym dzieckiem. Rodzice nie mieli z nimi problemów, wszystkie dzieci dorastały posłuszne i dobrze wychowane.
Przynajmniej tak było do jednej sytuacji, o której dowiedziała się cała nasza grupa. Mi Hong niespodziewanie zaszła w ciążę, miała wtedy dziewiętnaście lat. Umawiała się z chłopakiem starszym od siebie o rok.
Wiedział o tym tylko jej ojciec, a matce postanowili nic nie mówić, i tak została w Korei. Gdyby się o tym dowiedziała, natychmiast wpadłaby w histerię. Tata pomagał córce, jak tylko mógł, a dziewięć miesięcy później Mi Hong urodziła zdrowego chłopca. Ale dziewczyna nie zamierzała zatrzymać dziecka, ona i jej ojciec postanowili oddać go przybranym rodzicom.
Gdy chłopiec został adoptowany, ojciec i córka odetchnęli z ulgą. Ale nagle Mi Hong dowiedziała się, że znowu jest w ciąży z tym samym facetem. Biedny ojciec nie mógł znaleźć dla siebie miejsca. Poprosił ją tylko, żeby na przyszłość była bardziej ostrożna.
Dziewczyna znowu urodziła, tym razem dziewczynkę. Nadali jej tylko imię i znowu oddali rodzinie adopcyjnej.
To, czego nie spodziewali się ani pan Kim, ani jego córka, to była trzecia ciąża! Ojciec już nawet przestał się dziwić i nawet nie próbował edukować córki. Mi Hong znowu chodziła z dużym brzuchem i urodziła bliźnięta. Tym razem dziewczyna postanowiła zatrzymać jedno dziecko, a drugie oddać do adopcji.
Ojciec próbował odwieść ją od takiego pomysłu, bo kto wie, jak mama na takie coś zareaguje. Ale Mi Hong twardo obstawała przy swoim i przekonała tatę, że wszystko będzie dobrze, ona sama wytłumaczy to matce.
A skoro już mowa o pani Kim. Ona też nie radziła sobie najlepiej. W Korei zostały z nią pozostałe dzieci. Każde z nich zrobiło jej w tym czasie „prezent” w postaci nieoczekiwanego dziecka. Oczywiście mama pomyślała, że jej mąż nie powinien o tym wiedzieć i ukrywała to przed nim. Nawiasem mówiąc, zrobiła to samo co on, oddała dzieci rodzinom zastępczym. Ale kiedy nadszedł czas powrotu do Korei, Mi Hong modliła się, żeby wszystko poszło dobrze. I tak się stało, matka była trochę zszokowana, ale nie miała pretensji do córki.
Później rodzice przyznali się sobie do tego, co przed sobą nawzajem ukrywali i zdali sobie sprawę, że nie znają się zbyt dobrze. Oboje państwo Kim potrafili ze spokojem zareagować na takie sytuacje, a jednak bali się poinformować to drugie, bo myśleli, że wyniknie z tego wielka awantura. Teraz wszystko się ułożyło i są wspaniałymi dziadkami dla dziecka Mi Hong.

-
Historie2 lata ago
Chłopak w autobusie dał lekcję matce z synem
-
Rodzina1 rok ago
Mam 64 lata, rok temu wróciłam z pracy we Włoszech i stwierdziłam, że mam dość. Byłam tam przez 12 lat, w tym czasie kupiłam mieszkania i córce, i synowi, a w swoim domu na wsi przeprowadziłam porządny remont. Wydawałoby się, że niczego mi już nie trzeba – tylko cieszyć się życiem, ale jest coś, co nie pozwala mi na pełną radość.
-
Rodzina2 lata ago
Córce kupili mieszkanie, a syn dostał działkę
-
Życie1 rok ago
Teściowa wyrzuciła nas z domu, a 15 lat później przyszła do wnuczki