Connect with us

Rodzina

Przyjechali na wieś. Halina jeszcze nie wróciła z pracy. Mikołaj nakarmił bydło, wyrzucił obornik, napoił prosiaki, kurom nasypał ziarna. Praca paliła mu się rękach, ale na duszy było ciężko. Zrobił dobry uczynek, kupił prezent, ale co go tak gryzie od środka?

Mikołaj Boszko przez 20 lat żył w pełnej zgodzie ze swoją żoną Haliną. Przez wszystkie lata ich wspólnego życia nie miał zwyczaju dawać jej prezentów. Pobrali się z Haliną szybko, po miesiącu spotkań. A ich randki też były szybkie i bez prezentów. Kilka razy poszli do klubu potańczyć. Mikołaj nawet nie od razu odważył się ją pocałować.

Po ślubie zaczęło się zwyczajne życie, normalne kłopoty, urodziły się dzieci, prezentów nie było. Mikołaj zaczął rozwijać gospodarstwo, kupował bydło, maszyny, pracował jako agrotechnik. Halina zajmowała się dziećmi i ogrodem, pracowała w wiejskiej bibliotece.

Dzieci rosły, a razem z nimi zmartwienia. Świętami odliczali upływający czas. Życie płynęło spokojnym, cichym nurtem.

Pewnego dnia, tuż przed 8 marca, Mikołaj pojechał na targ sprzedać ziemniaki, marchew i kilka kurcząt. Interesy poszły dobrze, wszystko szybko sprzedał.

Zarobiłem niezłe pieniądze, Halinka się ucieszy – pomyślał Mikołaj.

Mikołaj włożył rzeczy do samochodu sąsiada i poszedł na zakupy. Halina zrobiła mu listę produktów do kupienia.

Najpierw Mikołaj zaszedł do miejscowego baru i wypił setkę za dobry dzień. W jeszcze lepszym nastroju wyszedł z lokalu i poszedł na zakupy.

Przyglądał się wystawom w sklepach i przechodniom. Jego wzrok przykuła młoda para. Obok chłopaka stała równie młoda, ładna dziewczyna i coś mu szeptała do ucha.

– Julka, chodźmy dalej, po co patrzysz na te sukienki, teraz nas na nie nie stać.

– Tomek, ale popatrz, jaka piękna sukienka w kwiaty. Jak na mnie szyta.

– Julka, nie mamy tyle pieniędzy, kupimy sukienkę i wbijemy zęby w ścianę na cały miesiąc. W najlepszym razie będziemy jedli ziemniaki i kiszoną kapustę.

– Od naszego ślubu minął rok, a ty nigdy nie dałeś mi żadnego prezentu, nawet na Święta.

– Tomek, proszę. – Julia zaczęła całować męża i na siłę ciągnęła go do sklepu.

Wkrótce młoda para wyszła ze sklepu. Julia piszczała z radości. Tomek jednak kupił jej tę sukienkę.

Mikołaj się zamyślił. Stał, patrząc na sukienkę na wystawie. To naprawdę piękna sukienka w drobne kwiatki. Podobną Halinka zakładała na randki. Coś przyjemnie zakłuło go w serce.

A ja nigdy nie dawałem jej prezentów – pomyślał Mikołaj.

Po tym, jak napatrzył się na cudze szczęście, Mikołaj wszedł do sklepu i kupił tę piękną sukienkę z wystawy.

– Och, to najnowszy krzyk mody, uszyta w stylu retro z czystego jedwabiu. Pana córka będzie zachwycona – powiedziała sprzedawczyni.

– Biorę to dla żony – przerwał jej Mikołaj.

– Och, ale jej zazdroszczę – zaszczebiotała dziewczyna.

– Ile jestem winien?

Sprzedawczyni podała cenę, a Mikołaj aż poczerwieniał. Tyle pieniędzy? Mógłby kupić paszę dla bydła na miesiąc.

– A dlaczego tak drogo? – zapytał zrzędliwie.

Jakość i piękno!

Mikołaj się zamyślił. Pieniędzy trochę szkoda. Ale pomyślał też, jaka szczęśliwa byłaby jego żona i postanowił jednak kupić sukienkę.

– Biorę – odliczył banknoty i wyszedł ze sklepu z torbą. Wtedy nadszedł sąsiad. Sąsiad prowadził i chwalił się, jak dobrze mu się udał handel. Wszystko co do grosza wiózł do domu.

– A ty? Dużo zarobiłeś?- zapytał sąsiad.

-A co cię obchodzą cudze pieniądze?- Mikołaj był zły.

-No co ty, daj spokój.

Przyjechali na wieś. Halina jeszcze nie wróciła z pracy. Mikołaj nakarmił bydło, wyrzucił obornik, napoił prosiaki, kurom nasypał ziarna. Praca paliła mu się rękach, ale na duszy było ciężko. Zrobił dobry uczynek, kupił prezent, ale co go tak gryzie od środka? Mikołaj wpadł do domu, nalał sobie szklaneczkę, później jeszcze jedną, lżej mu się zrobiło na duszy.

Halina wróciła z pracy nachmurzona.

Jak tam handel, Mikołaj? Kupiłeś to, co mówiłam?

-Normalnie. Tu są pieniądze. – Halina przeliczyła.

– Jakoś mało.

No bo kupiłem ci prezent. Tam jest, w tej torbie. Halina nie wierzyła własnym uszom.

– Dla kogo to? Dla mnie? – oczy Haliny zabłysły. Z niedowierzaniem wyjęła sukienkę z papierowej torby. Poszła ją przymierzyć do drugiego pokoju. Siedziała tam przez 15 minut, a potem wyszła z płaczem.

-Nie mieszczę się… przytyłam.

– No, ale jak to? – zdziwił się Mikołaj – Taką samą sukienkę nosiłaś, jak chodziliśmy na randki do klubu.

– Głupku, ile to już lat minęło, urodziłam ci troje dzieci.

– Wiesz, kiedy zobaczyłem tę sukienkę, przypomniałem sobie naszą młodość, jak dobrze nam wtedy było.

– Tak, Mikołaj, masz rację. Kiedyś było dobrze… Młodość zawsze jest dobra…

Usiedli na ławce przed domem. Halina przytuliła się mocno do męża. Wspominali dawne lata, śmiali się. Dzieci zaczęły schodzić się do domu.

– Mamo, tato, dlaczego tak tu siedzicie? – zapytała Ania.

Rodzice tylko się roześmiali.

A wiesz, córeczko? Ojciec przywiózł ci prezent na 8. marca.

– Tato, kocham cię – córka pocałowała ojca w policzek i pobiegła przymierzyć prezent. Wybiegła szczęśliwa, kręcąc się w nowej sukience jak modelka.

Młodszym synom Mikołaj przywiózł klocki i słodycze.

Rano Halina obudziła Mikołaja, pogłaskała go po głowie i zaprosiła na śniadanie. Spojrzała na męża z taką miłością, że prawie utonął w jej oczach.

-Już rano? Więc wszystkiego najlepszego, moja żono.

– Już wczoraj zrobiłeś mi święto, dziękuję.

– Skoro tak mówisz…

Już dawno Halina i Mikołaj nie czuli się sobie tak bliscy, jak tego ranka. Takich szczerych i dobrych dni mają przed sobą jeszcze wiele…

Historie10 godzin ago

Spotkanie, które odmieniło nasze życie

Historie2 dni ago

Olek i Julia są razem od czterech lat. Dawna szalona miłość już dawno minęła i teraz najczęściej każde zajmuje się swoimi sprawami. Nawet gdy oboje są w domu, prawie ze sobą nie rozmawiają. Olek jest zmęczony po pracy i wieczorem przed pójściem spać może co najwyżej obejrzeć jakiś film, a Julia całymi dniami nie wychodzi z portali społecznościowych. „A twoja żona jest jeszcze blogerką. Powinieneś spojrzeć na jej stronę na Instagramie. Tam jest sporo ciekawych rzeczy. O tobie też”, powiedział raz do Olka jeden z jego klientów

Życie2 dni ago

Obaj z bratem bardzo kochaliśmy tatę. Moja mama zmarła, kiedy byliśmy mali. Tata chciał, żebyśmy żyli w dostatku. Dbał o nas i zawsze nas wspierał. Kiedy ojciec zmarł, byliśmy już dorośli. Brat nie miał gdzie mieszkać, ale ojciec swój dom zapisał na mnie.

Rodzina2 dni ago

Włodek się zestarzał. Córka obiecała, że ​​go weźmie do siebie, ale potem powiedziała, że ​​nie może, bo ojciec jej męża, który kupił młodym mieszkanie, jest temu przeciwny.

Dzieci2 dni ago

Odetchnąłem z ulgą, kiedy moja córka dorosła i wyszła za mąż. Przeprowadziła się do męża i nie musieliśmy się często widywać.

Historie2 dni ago

Zmęczona wróciłam późnym wieczorem od teściów, a tu mąż pije sobie piwo ze znajomymi. Jeden z gości mówi do mnie: „Taka z ciebie dobra gospodyni, Bożena, ale dlaczego ty i Andrzej tak źle ze sobą żyjecie?”. Nigdy nie sądziłam, że usłyszę od obcej osoby, jaką jestem złą żoną. „Skoro tak ci ze mną źle, to co tu jeszcze robisz?” – zapytałam męża, spakowałam jego rzeczy i wystawiłam je za drzwi

Rodzina2 dni ago

Po wejściu na górę po cichu otworzyłem drzwi swoim kluczem. W mieszkaniu słychać było głosy. Wszedłem do kuchni, gotowy, żeby poustawiać wszystko na właściwych miejscach

Rodzina5 dni ago

Mąż nie urządzał żadnych scen, tylko po cichu pomógł mi się spakować. Sam rozumiał, że prędzej czy później to musiało nastąpić

Historie5 dni ago

Krótko mówiąc, przed powrotem do domu moja kuzynka przytuliła nas na pożegnanie i jeszcze przed wylotem powiedziała, że ​​ma dla mnie prezent, który zapomniała mi wręczyć na samym początku.

Historie5 dni ago

Niedawno przeprowadziliśmy się z żoną do nowego domu. Sam budynek już jest wyremontowany, ale na podwórku jest jeszcze dużo do zrobienia. Moi rodzice zaoferowali nam pomoc. Są na emeryturze, mieszkają w bloku i nie są szczególnie zajęci. Najpierw przyjeżdżali do nas w weekendy, a potem prosili, żebyśmy dali im klucze, to pod naszą nieobecność będą mogli coś porobić. Moja żona i ja już i tak nie byliśmy zadowoleni z ich pomocy, a w tym momencie nawet przez chwilę się nie zastanawialiśmy, kategorycznie odmówiliśmy

Ciekawostki3 tygodnie ago

Odmówiliśmy cioci i zaproponowaliśmy, żeby zwróciła się z taką prośbą do Julii, po czym usłyszeliśmy o sobie wiele „ciekawych” rzeczy

Historie3 tygodnie ago

A wczoraj zadzwoniła do mnie nasza wspólna znajoma i powiedziała, że Kasia kupiła samochód. I to całkiem niezły, wyższej klasy, nie jakiś tani. Byłam w szoku, bo kiedy ostatni raz widziałam się z bratową kilka dni wcześniej, poprosiła mnie, żebym zapłaciła za jej zamówienie w kawiarni, bo nie ma pieniędzy

Ciekawostki2 tygodnie ago

Może jeszcze od własnych rodziców byłbym gotów przyjąć taką sumę pieniędzy w prezencie, ale od rodziców żony – nigdy. Oto dlaczego.

Rodzina3 tygodnie ago

Ale potem pojawił się kolejny problem: Dawid chciał sprowadzić swoją młodą żonę do jednopokojowego mieszkania, które kupiliśmy dla obu synów

Ciekawostki3 tygodnie ago

Byłam gotowa usłyszeć wszystko, ale nie to. Byłoby mi łatwiej, gdyby żona mojego brata powiedziała, że ​zmęczyła ją ​moja obecność

Historie3 tygodnie ago

A wczoraj późnym wieczorem zadzwonił do mnie Łukasz i poprosił, żebym powiedziała jego mamie, że nie przyjedzie, bo niby wysłali go w pilną delegację

Ciekawostki3 tygodnie ago

Ale ostatnio stała się rzecz, która Maćkowi nawet nie przyszłaby do głowy. Sebastian podszedł do niego i powiedział coś, od czego włosy zjeżyły mu się na głowie

Historie3 tygodnie ago

Ostatnio zacząłem rozumieć, jak wielki błąd popełniłem

Ciekawostki3 tygodnie ago

Pobraliśmy się w tajemnicy. Rodzice żony dowiedzieli się o tym dopiero później. Oczywiście byli źli, ale nie mogli nic zmienić

Życie3 tygodnie ago

Rodzice Grześka zginęli w wypadku samochodowym, a on sam do końca życia miał być inwalidą. Jedyną bliską osobą dla osieroconego chłopca była jego ciotka. Aneta nie miała własnych dzieci i od serca zaopiekowała się siostrzeńcem, który był jej za to nieskończenie wdzięczny. Ale w życiu kobiety pojawił się mężczyzna. Marek uważał, że jego wybranka zmarnowała sobie młodość.

Trending