Historie
Przyjechałam odwiedzić dzieci i postanowiłam pomóc synowej w domu. Zrobiłam porządki w szafie i ugotowałam taki obiad, jak lubi mój syn. Ale zamiast mi podziękować, Ludmiła zaczęła mieć pretensje, że ona jest dobrą gospodynią, a jeżeli coś mi się nie podoba, to mogłam w ogóle nie przyjeżdżać
Dzisiejsza młodzież lubi narzekać na brak czasu, usprawiedliwiając w ten sposób swoje lenistwo i brak organizacji. Niestety, moja synowa nie jest wyjątkiem. Niedawno odwiedziłam syna i bardzo się zdenerwowałam.
W mieszkaniu był bałagan, w zlewie było pełno brudnych naczyń, w lodówce jedynie resztki jakiegoś makaronu z sosem, z kosza na pranie wysypywały się brudne ubrania, a gdy otworzyłam szafę, to aż mi się wstyd zrobiło. Wszystko wymieszane – na jednym stosie rzeczy brudne, czyste, dziecięce i dla dorosłych. Nie przyjechałam nagle, uprzedziłam dzieci, że będę w mieście, bo mam parę spraw do załatwienia, zatrzymam się u nich przez kilka dni i pobawę się chociaż trochę z wnukiem. W mieszkaniu można było posprzątać, chociażby z przyzwoitości i żeby jakoś wyglądać w moich oczach. Ale Ludmiła nawet nie przeprosiła, w ogóle nie było jej wstyd. Powiedziała tylko, że odkąd urodził się Stasio, strasznie brakuje jej czasu.
Ale fryzurę ma piękną, manicure zrobiony – na to jakoś ma czas. Oprócz tego chodzi sobie na masaż, bo ją plecy bolą, ciągle dziecko musi trzymać na rękach. Ale żeby poodkurzać w domu czy wymyć podłogę, na to już nie ma czasu. Ludka zabrała Stasia i poszła na spacer, a na bałagan w mieszkaniu w ogóle nie zwróciła uwagi. Musiałam wziąć wszystko w swoje ręce.
Postanowiłam chociaż poukładać rzeczy. Wstawiłam pranie i zabrałam się za porządki w szafie. Wyprasowałam koszule mojego syna, ubranka wnuka. Poukładałam bieliznę na półkach, powiesiłam koszulki i bluzki synowej. Potem umyłam wszystko w kuchni, a makaron trzeba było wrzucić do śmieci, musiał stać w tej lodówce chyba od tygodnia. Nalepiłam ruskich pierogów, bo mój syn je uwielbia.
Przez cały ten czas synowa sobie spacerowała i niczym nie musiała się martwić, a kiedy wróciła, zamiast mi podziękować, urządziła straszną awanturę. Okazało się, że nie wyprałam rzeczy w odpowiednim proszku i miałam w ogóle niczego nie prasować. Do szafy w ogóle nie powinnam zaglądać, Ludmiła wszystko ma ułożone tak, jak jej wygodnie, a jeżeli chcę coś przekładać, to mam to robić u siebie w domu. Nie chciała mnie w ogóle słuchać. A kiedy zobaczyła, że zrobiłam ulubione domowe pierogi mojego syna i wyrzuciłam makaron, zaczęła podnosić na mnie głos. Ten makaron już się zepsuł, a synowa twierdziła, że wyrzuciłam go celowo, żeby jej mąż pomyślał, że jest złą gospodynią.
Ja nie uważam, żebym była taką złą teściową i gospodynią. Swego czasu jakoś radziłam sobie ze wszystkim i do głowy by mi nie przyszło, żeby zostawić brudne naczynia w zlewie, zwłaszcza jak przychodzi ktoś w gości. I to tylko dlatego, że mam małe dziecko. Ale wiem, że trudno jest sobie samej ze wszystkim poradzić, dlatego chciałam trochę pomóc Ludce, a jednak wyszłam na tą złą, naruszyłam jej prywatną przestrzeń. Gdyby ktoś za mnie zrobił taką pracę, to bym podziękowała, a moja synowa zachowała się bezczelnie.
Synowi nic nie mówiłam o tej kłótni, ucieszył się z mojego obiadu. Następnego dnia wróciłam do domu, ale na sercu mi ciężko, ciągle pamiętam słowa, które powiedziała do mnie synowa.
-
Ciekawostki11 miesięcy ago
Przyszła synowa została u nas na noc. Rano odwiedziła nas moja siostrzenica i okazało się, że ona i narzeczona syna się znają. A następnego dnia przyjechała jego przyszła teściowa razem z córką i urządziły straszną awanturę. Z jakiegoś powodu moja siostrzenica powiedziała synowej, że ja i mój mąż nie będziemy im pomagać po ślubie i jeszcze że chcemy sprzedać samochód naszego syna. W rezultacie ślub się nie odbył
-
Rodzina2 lata ago
Obaj moi synowie są żonaci. Moje synowe diametralnie się od siebie różnią – jedna siedzi z telefonem na kanapie, a druga szykuje jedzenie dla wszystkich. Ilona mieszka z nami i nie chce jej się nic robić. Pewnego dnia nie mogłam się powstrzymać i ją zawstydziłam, mówiąc, że u niej zawsze jest brudno. Teraz nikt w domu ze mną nie rozmawia
-
Ciekawostki1 rok ago
Brat przybiegł wcześnie rano, jak tylko dowiedział się, co zrobili rodzice
-
Dzieci2 lata ago
Dałam synom mieszkanie, sama przyjechałam zamieszkać na wsi. Dzieci mieszkały w mieszkaniu podczas nauki, a ja byłam spokojna, że chłopaki spędzają razem czas. Kiedy obaj znaleźli dziewczyny, mieszkanie zrobiło się za małe. Przyszłe synowe były po prostu nie do zniesienia.