Historie
Ostrzegałem, aby nie wkładać wszystkich pieniędzy do piramidy finansowej, ale nikt mnie nie słuchał. Po utracie funduszy stosunki z zięciem uległy pogorszeniu, a córka wspiera męża. Moje zdrowie zachwiało się i może będę musiał wyprowadzić się z własnego mieszkania.

Z moją żoną żyliśmy szczęśliwie przez 20 lat. Oboje pracowaliśmy w fabryce. Tam się poznaliśmy, zakochaliśmy się w sobie, a wkrótce wzięliśmy ślub. Rok później urodziła się nasza córka. Nazwaliśmy ją Majka. Była dla nas jak słońce w oknie- mądra, posłuszna, wesoła. W szkole uczyła się łatwo, z przyjemnością i dla matki była asystentką. Lata biegły szybko. Po pewnym czasie otrzymaliśmy z fabryki, w której pracowaliśmy z żoną, dwupokojowe mieszkanie w nowym budynku. Radość nie miała granic. Żyliśmy skromnie, ale szczęśliwie.
Minęło kilka lat i mieszkania mogły zostać sprywatyzowane. Sprywatyzowaliśmy mieszkanie dla mnie, żony i Majki po jednej części. Wszystko było w porządku. Pracowaliśmy, moja córka uczyła się, dorastała. Kłopoty przyszły nieoczekiwanie. Zachorowała i wkrótce zmarła, moja ukochana żona. Po jej śmierci jedną trzecią mieszkania należącego do żony przepisałem na Majkę. Wszystko u nas po trochu się poprawiło, żyliśmy razem. Z biegiem czasu w życiu córki pojawił się Andrzej. Wkrótce pobrali się. Andrzej pochodził z sąsiedniej okolicy. Swojego mieszkania w mieście nie miał. W mieszkaniu jego rodziców mieszkał starszy brat z rodziną. Dlatego nowożeńcy zaczęli mieszkać ze mną.
Na początku wszystko było w porządku, Andrzej zachowywał się grzecznie, doradzał, pomagał. Dzieci pracowały, odkładały fundusze na swoje mieszkania. Pewnego dnia Andrei przyszedł podekscytowany i zaczął mówić, że przyjaciel zainwestował pieniądze w jednym z banków i zwrócił środki z dużymi odsetkami. Chce to zrobić. Majka poparła go, mówią, że wkrótce kupimy osobne mieszkanie. Byłem zdecydowanie przeciwny tak ryzykownej sprawie. Dzieci nie słuchały moich rad. Wkrótce nie było banku ani pieniędzy. Wszystkie pieniądze, które zostały odłożone na zakup mieszkania, zniknęły. O nowym mieszkaniu trzeba było zapomnieć.
Wkrótce Majka urodziła syna Mikołaja. Zostałem dziadkiem. Oczywiście stało się ciasno w dwupokojowym mieszkaniu, więc starałem się być bardziej w swoim pokoju, aby im nie przeszkadzać. Po pewnym czasie zaczęły się nieporozumienia między nami. Andrzej podnosił na mnie głos, był niegrzeczny, dawał do zrozumienia, że im przeszkadzam, że on tu rządzi. Wielokrotnie przypominał, że są właścicielami dwóch trzecich mieszkania. A jeśli coś mi się nie podoba, mogę się od nich wyprowadzić. Prawie nie wolno mi rozmawiać z Mikołajem. Z zazdrością patrzę na dziadków, którzy bawią się na placach zabaw z wnukami.

-
Ciekawostki2 lata ago
Przyszła synowa została u nas na noc. Rano odwiedziła nas moja siostrzenica i okazało się, że ona i narzeczona syna się znają. A następnego dnia przyjechała jego przyszła teściowa razem z córką i urządziły straszną awanturę. Z jakiegoś powodu moja siostrzenica powiedziała synowej, że ja i mój mąż nie będziemy im pomagać po ślubie i jeszcze że chcemy sprzedać samochód naszego syna. W rezultacie ślub się nie odbył
-
Ciekawostki2 lata ago
Brat przybiegł wcześnie rano, jak tylko dowiedział się, co zrobili rodzice
-
Rodzina3 lata ago
Obaj moi synowie są żonaci. Moje synowe diametralnie się od siebie różnią – jedna siedzi z telefonem na kanapie, a druga szykuje jedzenie dla wszystkich. Ilona mieszka z nami i nie chce jej się nic robić. Pewnego dnia nie mogłam się powstrzymać i ją zawstydziłam, mówiąc, że u niej zawsze jest brudno. Teraz nikt w domu ze mną nie rozmawia
-
Historie3 lata ago
„To u was można brać prysznic dłużej niż 30 minut?” – usłyszałam od koleżanki, która mieszka w Niemczech