Connect with us

Humor

Opowieść o prezencie, który „wędrował” wśród krewnych i przyjaciół Aliny, a po roku znowu był w jej rękach

U Aliny w szafie od dawna leżały ręczniki, które kupiła kiedyś na wyprzedaży.

Nie używała ich, bo były bardzo wątpliwej jakości. Alina pomyślała, że „na prezent będą dobre” i podarowała ja na urodziny chrześnicy, którą miała okazję zobaczyć po raz drugi w życiu.

Zdarza się, że krewni nie widują się ze sobą zbyt często. Tak to właśnie wygląda w rodzinie Aliny. Minął już rok, odkąd dziewczyna zwolniła sobie trochę miejsca w szafie, ale jakież było jej zdziwienie, gdy te same ręczniki trafiły w jej ręce na Boże Narodzenie.

To zjawisko można nazwać „obiegiem” prezentów wśród ludzi. Alina kupiła coś, czego nie potrzebowała, tylko dlatego, że było tanie. Po chwili namysłu dziewczyna zdała sobie sprawę, że wcale nie potrzebuje ręczników, bo materiał jest cienki, kolor nieokreślony, więc postanowiła dać je komuś, z kim właściwie się nie widuje.

Chrześniaczka Aliny nie doceniła prezentu i przekazała go swojej kuzynce Anastazji, całkowicie zapominając, że ta nie używa „tanich” rzeczy i stać ją na ręczniki dużo lepszej jakości. Anastazja dba o skórę i nie zaryzykowałaby użycia materiału o podejrzanym składzie.

Anastazja przyjęła prezent z uśmiechem, by nie urazić kuzynki. Schowała je do swojej szafy, żeby poczekać na odpowiedni moment i wręczyć je komuś w prezencie. Szkoda je było wyrzucić, ale nie zamierzała ich użyć. No i trafiła się dobra okazja – urodziny sąsiadki, pani Mirki, z którą utrzymywała przyjazne stosunki. „To starsza kobieta i na pewno nie będzie wybrzydzać. Jakość nie będzie dla niej taka ważna…”- pomyślała dziewczyna i zaniosła ręczniki w prezencie.

Pani Mirka faktycznie nie była kobietą pierwszej młodości i rzeczywiście nie zwracała wielkiej uwagi na jakość. Jedynym problemem z prezentem było to, że mieszkanie Mirki było utrzymane w odcieniach zieleni, a ręczniki były bardziej fioletowe. Zupełnie nie pasowały do wnętrza.

Zrobiło się już chłodniej, nadeszła zima. Mirka przypomniała sobie o prezentach świątecznych właściwie w ostatniej chwili. Pieniędzy pod koniec roku było mało, więc wyjęła z pawlacza te fioletowe ręczniki, ładnie zapakowała i dała w prezencie wnuczce swojej siostry, Alinie.

Kiedy zobaczyła prezent, który sama rok temu puściła w obieg, dziewczyna nie wiedziała, jak zareagować: płakać ze śmiechu, czy raczej się smucić tym, że ręczniki okazały się bumerangiem.

Trending