Connect with us

Ciekawostki

Odmówiliśmy cioci i zaproponowaliśmy, żeby zwróciła się z taką prośbą do Julii, po czym usłyszeliśmy o sobie wiele „ciekawych” rzeczy

Ciocia Maryla, siostra mojego ojca, nie ma własnej rodziny. Jest już na emeryturze, ale nigdy nie była mężatką i nie ma dzieci. W związku z tym ja i moja siostra Julia jesteśmy jej najbliższymi krewnymi. Ciocia ma na wsi stary dom, który odziedziczyła po rodzicach, i trzypokojowe mieszkanie w mieście, na które zarobiła, wyjeżdżając za granicę do pracy. Zawsze je wynajmowała, ale kiedy Julia wyszła za mąż, ciotka była na tyle hojna, że oddała mieszkanie mojej siostrze. Wszyscy byli zszokowani tak drogim prezentem, bo nawet nasi rodzice podarowali córce w prezencie ślubnym tylko pralkę. Taki gest potraktowaliśmy jako umowę między ciotką a Julią, że ta druga zaopiekuje się emerytką na starość.

Ale ostatnio ciocia Maryla zadzwoniła do mnie i zaproponowała mi „układ”: ja z mężem zobowiążemy się nią zaopiekować, a ona zapisze w testamencie, że jak jej już nie będzie, to stara chata na wsi trafi do nas .

Mój mąż i ja, po wysłuchaniu tak „ciekawej” propozycji, byliśmy oszołomieni. Rzecz w tym, że my sami mieszkamy w wynajętym mieszkaniu z dwójką dzieci, podczas gdy moja siostra Julia, która niedawno wyszła za mąż, mieszka tylko z mężem w przestronnym trzypokojowym mieszkaniu, podarowanym jej przez ciotkę, jak się okazuje, tak po prostu! A my mamy wziąć na siebie odpowiedzialność za ciotkę tylko dlatego, że zostawi nam zrujnowany dom na wsi, w którym i tak nigdy nie będziemy mieszkać.

W związku z tym odmówiliśmy cioci i zaproponowaliśmy, żeby zwróciła się z taką prośbą do Julii, po czym usłyszeliśmy o sobie wiele „ciekawych” rzeczy. Na przykład, że jesteśmy bezdusznymi istotami, które wszystko robią wyłącznie dla pieniędzy.

Rodzina przestała się do nas odzywać, ale szczerze mówiąc, my nie czujemy się winni.

Trending