Connect with us

Dzieci

Ochrona snu dziecka.

Mam cudowną rodzinę. Dwóch synów i męża. Bardzo się cieszę, że mam takie piękne dzieci. Bóg dał mi największe szczęście na ziemi. Mój syn Bogdan ma trzy lata, a Paweł siedem lat. Każdego dnia wykonuję rutynowe prace domowe. Sprzątam, przygotowuję posiłki i chodzę na spacery z synami.

Kolejnym członkiem naszej rodziny jest pies o imieniu Lampart. Męża często nie ma w domu, ma taką pracę, w której musi stałe podróżować służbowo. Czasem nie ma go w domu tydzień, a czasami pół roku. Mąż wtedy właśnie wyjechał do pracy na trzy miesiące. Spędzałam czas z synami. Na początku było mi bardzo ciężko, ale potem zaakceptowałam sytuację, w której mąż powinien zarabiać, nawiasem mówiąc, zarabia dobrze, a ja muszę siedzieć z dziećmi i sprawiać, aby dom był przytulnym miejscem.

Mieszkaliśmy w dużym pięknym domu. Dziadkowie rzadko do nas przychodzili. Chyba że na święta lub po prostu odwiedzić. Tak więc z dziećmi radziłam sobie sama. Oczywiście chciałam, aby ojciec zwracał większą uwagę na swoich synów, ale mój mąż Andrzej, w weekendy starał się poświęcać chłopcom dużo uwagi, aby nadrobić stracony czas, który spędzał w podróżach służbowych.

Każdego ranka wstawaliśmy wcześnie. Przygotowywałam śniadanie dla dzieci i sama jadłam, bo potem nie miałam już na to czasu. Najmłodszego syna nie udało się zapisać do przedszkola, więc opłaciliśmy mu prywatne lekcje angielskiego, które odbywały się w zabawny sposób dla takich małych dzieci. Codziennie rano mieliśmy angielski, a po drodze zawoziłam najstarszego syna do szkoły. Sama biegłam do domu, aby szybko ugotować obiad. Potem odbierałam młodszego Bogdana z angielskiego, a starszego Pawła ze szkoły. Siadaliśmy do obiadu. Bogdan po obiedzie szedł spać. Czasami dzwoniłam do niani, która opiekowała się Bogdanem, gdy śpi, by zaprowadzić Pawła na sekcję pływacką.

Kiedy wracaliśmy, spędzaliśmy cały dzień w domu albo chodziliśmy na spacery.

Paweł przez kilka nocy nie chciał sam zasnąć. Zdarzyło się to pierwszy raz, nie rozumiem dlaczego. Przychodził w środku nocy do mojej sypialni i kładł się obok mnie, dopiero wtedy zasypiał. Nawet mnie to trochę bawiło, najmłodszy bez problemu spał w swoim pokoju, a najstarszego syna chyba coś niepokoiło. Uznałam, że z tym problemem trzeba się jakoś uporać.

Kiedyś czytałam moim dzieciom bajki przed snem, ale z czasem byliśmy bardzo zmęczeni, więc wraz z mężem kupiliśmy im telewizor do pokoju i zasypiali, oglądając kreskówki.

Kiedy bajki nie pomagały, postanowiłam opowiedzieć Pawłowi historię przed snem. Wymyśliłam bajkę o zwierzętach, które pilnują swoich właścicieli, a my właśnie mieliśmy Lamparta, naszego psa. Przeniosłam miejsce spania Lamparta do pokoju chłopców i obiecałam, że Lampart na pewno będzie pilnował snu Pawła. Syn uwierzył w bajkę i zasnął. Kiedy mój mąż wrócił do domu z podróży służbowej, opowiedziałam mu tę historię, o ochronie snu przez naszego Lamparta i zaczęliśmy się śmiać.

Trending