Connect with us

Dzieci

Nasza córka skończyła 19 lat i ogłosiła, że ​​wychodzi za Pawła.

Razem z mężem zawsze myśleliśmy, że dobrze wychowaliśmy naszą jedyną córkę Kasię. W szkole uczyła się dobrze, chodziła na dodatkowe zajęcia – była wesołym, towarzyskim dzieckiem. Jak wszyscy rodzice byliśmy z niej dumni i życzyliśmy jej jak najlepszej przyszłości. Razem z córką wybieraliśmy uczelnię, na której będzie mogła zdobyć dobre wykształcenie, a później obiecującą pracę i w ogóle marzyliśmy o tym, żeby wszystko poszło idealnie.

Jednak te plany prawie zrujnowała sama Katarzyna. Nie, ukończyła szkołę z wyróżnieniem i dostała się na państwową uczelnię, ale już na pierwszym roku zaszokowała nas wiadomością. „Zamierzam wyjść za mąż za Pawła”, powiedziała podczas jednej z naszych rozmów. Wyobraźcie sobie, jak się wtedy poczuliśmy! Po raz pierwszy w życiu słyszeliśmy o tym facecie! Wcześniej córka jakoś nie dzieliła się z nami szczegółami swojego życia osobistego, a tutaj od razu wychodzi za mąż! W dodatku powiedziała nam to przez telefon, bo chciała od razu umówić się na weekend i przedstawić nam przyszłego zięcia.

Taki bieg wydarzeń był dla nas zupełnie niepojęty – po co się tak spieszyć? Mogą się przecież po prostu spotykać, a kiedy już Kasia zdobędzie wykształcenie, to wtedy założy rodzinę. Zaczęliśmy się zastanawiać, czy nasza córka przypadkiem nie jest w ciąży?

Przez cały tydzień siedzieliśmy jak na szpilkach – nie mogliśmy znaleźć sobie miejsca. Spodziewaliśmy się chociaż jakichś wyjaśnień i chcieliśmy obejrzeć tego „narzeczonego”. A kiedy przyjechali, byliśmy zszokowani naszym ewentualnym zięciem. To był taki “piękniś” – dobrze ubrany, w drogim samochodzie, a sam miał też 20 lat, może nawet mniej. Było jasne, że rodzice go utrzymują. Kasia wyjaśniła, że ​​chcą wziąć ślub z miłości, a żadnej ciąży nie ma. Mój mąż i ja odetchnęliśmy z ulgą, bo nie chcieliśmy, żeby córka zmarnowała sobie życie bez odpowiedniego wykształcenia i zanim się rzeczywiście usamodzielni. Oczywiście, nie mamy nic przeciwko wnukom – ale czy dziecko powinno wychowywać dziecko? To i tak spadłoby na nasze barki.

Poza tym, jaka to może być poważna miłość w wieku 19 lat? Czy konieczne trzeba od razu brać ślub? Myślę, że nie – można po prostu się spotykać i cieszyć tym czasem. Mój mąż i ja pobraliśmy się dopiero po tym, jak skończyliśmy studia i zdobyliśmy pracę. Byliśmy więc finansowo niezależni od rodziców, a czy nie do tego należy dążyć?

Mówi się, że jeżeli ludzie spotykają się za długo, to najprawdopodobniej zerwą ze sobą przed ślubem. Ja powiem z własnego doświadczenia, że jeżeli to jest prawdziwa miłość, to nigdzie nie zniknie. A ile par co roku rozwodzi się, bo pospieszyli się z małżeństwem, nie zdążyli się wcześniej dobrze poznać i usamodzielnić?

Dlatego pomimo, że córka powiedziała, że to poważny związek, poprosiliśmy ją, żeby nie spieszyła się z małżeństwem. A kiedy „narzeczony” sobie pojechał, postanowiliśmy jeszcze raz szczerze omówić wszystko z Katarzyną. Wtedy opowiedziała trochę więcej o swoim chłopaku i nasze przypuszczenia okazały się prawdziwe. Tak, ma dość bogatych rodziców, a ponieważ jest jedynakiem, dostaje od nich wszystko, nie ma w tym żadnej jego zasługi. I chociaż córka przekonywała nas, jaki dobry jest ten chłopak, to nie zmieniliśmy zdania – na ślub było za wcześnie. Prosiliśmy ją, żeby tego nie robiła, albo żeby chociaż odłożyła tę decyzję na co najmniej kilka lat, ale nas nie słuchała. Zachowywała się, jakby ktoś na nią rzucił jakiś urok.

Nie wiem, czy powinnam się z tego cieszyć, ale tylko przypadek uratował nas przed tym małżeństwem. Gdzieś pojawiła się informacja, że ​​ten „narzeczony” to niezły podrywacz i że prawie każdej dziewczynie obiecuje „małżeństwo”. Oczywiście, kiedy Kasia się o tym dowiedziała, było wiele łez i prawie wpadła w depresję, ale ja wiedziałam, że to minie. Dobrze, że wszystko wyszło przed ślubem i zanim urodziły im się dzieci, a Kasieńka jeszcze zdąży znaleźć sobie dobrego męża.

To wszystko było takie naiwne, ale taki jest chyba urok tego wieku?

Powiedzcie, czy wasze dzieci też was tak zszokowały? Udało wam się je przekonać, że nie ma po co się spieszyć?

Trending