Historie
Moja rodzina we mnie nie wierzyła, wyrzucili mnie z domu, ale potem przyszli i powiedzieli, że jeszcze jestem im coś winna!

Mam już dwadzieścia sześć lat, zajmuję się wyrobem ciast i słodyczy na zamówienie. Na początku robiłam to tylko dla siebie. Od dzieciństwa uwielbiałam przyrządzać desery, ale nie lubiłam ich jeść! Teraz minęły dwa lata odkąd moja firma stała się popularna w całym kraju, mój profil w mediach społecznościowych odwiedza bardzo dużo osób. Więc teraz nareszcie jestem szczęśliwa, że udało mi się tak wiele osiągnąć.
Ale, niestety, nie wszystko wygląda tak różowo, ponieważ właściwie na świecie jestem sama. Od siedmiu lat nie rozmawiałam z moimi rodzicami, siostrą i resztą krewnych. Kiedy zaczęłam pracować jako cukiernik, skrytykowali mnie i powiedzieli, że nic z tego nie będzie, a potem, kiedy nie poszłam na uniwersytet ekonomiczny, wyrzucili mnie z domu. Więcej o mojej rodzinie już nie słyszałam, nie byłam im do niczego potrzebna.
Ale ostatnio w moim życiu wydarzyło się coś, co uważam za karmę, nagrodę za wszystkie te lata pracy i starań, za niepowodzenia i za decyzję o walce o własne marzenia. Wygrałam mieszkanie, całe ogromne dwupoziomowe mieszkanie w centrum miasta! To była loteria, na którą składali się różni blogerzy, żeby dać komuś jednemu taki wyjątkowy i drogi prezent. I ja wygrałam, wyobrażacie sobie? A udział w tym brało ponad sto tysięcy osób!
Byłam niesamowicie szczęśliwa, ale mój nastrój po przeprowadzce do nowego domu został natychmiast zepsuty przez moją rodzinę. Rodzice i siostra wpadli do mojego nowego mieszkania z groźbami, pretensjami i krzykami, że mnie wychowali, urodzili i dlatego powinnam sprzedać to mieszkanie i dać im połowę pieniędzy. Powiedzieli: „Przecież to wszystko jedno. I tak masz ten dom za darmo, więc co za różnica, kupisz sobie coś mniejszego”.
Co było potem? A, nic takiego, po prostu zadzwoniłam na policję, bo zaczęli mi grozić, więc uznałam to za zagrożenie dla mojego zdrowia. A później był proces, w którym moja „rodzina” oczywiście przegrała. Udało mi się jeszcze wywalczyć dla nich zakaz zbliżania się na mniej niż kilometr do mnie lub mojego domu! Ci ludzie mnie zostawili, a teraz myślą, że jestem im coś winna?

-
Ciekawostki2 lata ago
Przyszła synowa została u nas na noc. Rano odwiedziła nas moja siostrzenica i okazało się, że ona i narzeczona syna się znają. A następnego dnia przyjechała jego przyszła teściowa razem z córką i urządziły straszną awanturę. Z jakiegoś powodu moja siostrzenica powiedziała synowej, że ja i mój mąż nie będziemy im pomagać po ślubie i jeszcze że chcemy sprzedać samochód naszego syna. W rezultacie ślub się nie odbył
-
Ciekawostki2 lata ago
Brat przybiegł wcześnie rano, jak tylko dowiedział się, co zrobili rodzice
-
Rodzina3 lata ago
Obaj moi synowie są żonaci. Moje synowe diametralnie się od siebie różnią – jedna siedzi z telefonem na kanapie, a druga szykuje jedzenie dla wszystkich. Ilona mieszka z nami i nie chce jej się nic robić. Pewnego dnia nie mogłam się powstrzymać i ją zawstydziłam, mówiąc, że u niej zawsze jest brudno. Teraz nikt w domu ze mną nie rozmawia
-
Historie3 lata ago
„To u was można brać prysznic dłużej niż 30 minut?” – usłyszałam od koleżanki, która mieszka w Niemczech