Historie
Moja przyrodnia siostra pojawiła się dopiero pół roku po pogrzebie rodziców, obrzuciła okiem całe mieszkanie, niezadowolona zacisnęła usta i pomachała dokumentami spadkowymi. Okazało się, że zgodnie z prawem wszystko należy do niej. Nie wiem, co robić i dokąd iść. W pracy nie zarabiam za dużo, nie mam własnego kąta
Moi rodzice rozstali się, kiedy byłem bardzo mały. Nawet nie pamiętam, jak wyglądał mój tata. Mieszkaliśmy w starym domu mojej babci niedaleko od miasta. Każdego ranka wstawaliśmy o wschodzie słońca, żeby mama zdążyła zawieźć mnie do szkoły, a potem pójść do pracy. Poza lekcjami szedłem do świetlicy, a mama odbierała mnie po pracy i razem jechaliśmy do domu.
Kilka lat później moja mama poznała swojego drugiego partnera. Zaczęli się spotykać, a później zamieszkaliśmy u niego. Przeprowadziliśmy się do miasta, więc za bezcen sprzedaliśmy dom na wsi, a za otrzymane pieniądze kupiliśmy samochód.
Partner mojej mamy miał córkę w moim wieku z pierwszego małżeństwa. Ojciec ją rozpieszczał i niczego jej nie odmawiał. Przez te wszystkie lata, kiedy razem mieszkaliśmy, nigdy nie udało nam się znaleźć wspólnego języka. Nie kłóciliśmy się, po prostu byliśmy bardzo różni.
Skończyłem szkołę i poszedłem na uniwersytet w moim rodzinnym mieście. Moja przyrodnia siostra pojechała na studia do stolicy, ojciec wziął pożyczkę, żeby sfinansować jej utrzymanie w Warszawie. Już tam została. Do domu przyjeżdżała raz albo dwa razy do roku.
Rodzice mieszkali razem od ponad dziesięciu lat, ale jakoś nigdy się nie pobrali. Najwyraźniej uważali, że nie ma takiej potrzeby. Żyli w zgodzie. Po obronie pracy magisterskiej dostałem etat na uniwersytecie, a oprócz tego dorabiałem sobie w domu. Zacząłem odkładać na samochód. Pomyślałem, że z autem łatwiej mi będzie znaleźć lepiej płatną pracę, a wtedy będę mógł myśleć o zakupie własnego mieszkania
Problemy pojawiły się w domu niespodziewanie. Rodzice pojechali odwiedzić znajomych w innym mieście. Wracali nocą, w deszczu, droga była mokra. Kierowca jadący po przeciwnym pasie stracił kontrolę nad pojazdem i doszło do wypadku. Nikt nie przeżył. Rodzice zginęli na miejscu. Przekazałem siostrze tę wiadomość, ale ona powiedziała, że ma dużo rzeczy na głowie i nie może przyjechać na pogrzeb. Sam wszystkim się zająłem i sam musiałem poradzić sobie z własnym smutkiem.
Sześć miesięcy później ledwie zacząłem dochodzić do siebie po tej tragedii, gdy na progu pojawiła się moja siostra. Zamiast się ze mną przywitać, tylko skinęła głową, odepchnęła mnie na bok, nie zdejmując butów weszła do środka, rzuciła okiem na mieszkanie, niezadowolona zacisnęła usta i zauważyła, że stan mieszkania jest przeciętny, nie sprzeda się drogo. W odpowiedzi na moje zdziwione spojrzenie pomachała mi przed nosem papierami, które trzymała w ręce. Poinformowała mnie, że ponieważ rodzice nie mieli ślubu, a mieszkanie należało do jej ojca, to ona je odziedziczyła. Nic jej w tym mieście nie trzyma, więc wystawi je na sprzedaż.
Nie wiem co robić. Nie mam własnego mieszkania ani dobrze płatnej pracy. Mam tylko trochę oszczędności, które odkładałem na samochód. Na sam początek powinno wystarczyć. Szkoda, że moja przyrodnia siostra okazała się tak nieuczciwą osobą.
Borys, 26 lat
-
Ciekawostki1 rok ago
Przyszła synowa została u nas na noc. Rano odwiedziła nas moja siostrzenica i okazało się, że ona i narzeczona syna się znają. A następnego dnia przyjechała jego przyszła teściowa razem z córką i urządziły straszną awanturę. Z jakiegoś powodu moja siostrzenica powiedziała synowej, że ja i mój mąż nie będziemy im pomagać po ślubie i jeszcze że chcemy sprzedać samochód naszego syna. W rezultacie ślub się nie odbył
-
Ciekawostki2 lata ago
Brat przybiegł wcześnie rano, jak tylko dowiedział się, co zrobili rodzice
-
Rodzina3 lata ago
Obaj moi synowie są żonaci. Moje synowe diametralnie się od siebie różnią – jedna siedzi z telefonem na kanapie, a druga szykuje jedzenie dla wszystkich. Ilona mieszka z nami i nie chce jej się nic robić. Pewnego dnia nie mogłam się powstrzymać i ją zawstydziłam, mówiąc, że u niej zawsze jest brudno. Teraz nikt w domu ze mną nie rozmawia
-
Historie2 lata ago
„To u was można brać prysznic dłużej niż 30 minut?” – usłyszałam od koleżanki, która mieszka w Niemczech