Rodzina
Moja mama przez całe życie nie interesowała się córką, a wnuczką tym bardziej

Moja matka nigdy nie miała ze mną nic wspólnego. Nie obchodziły jej żadne moje problemy.
Na zebrania w szkole chodził albo ojciec, albo nikt. Matka powiedziała, że i tak nie będzie w stanie nic zrobić z dzieckiem. Nie ma więc sensu, żeby gdzieś chodziła i słuchała o szkolnych sprawach i składkach na ksero.
Później nie chciała mi pomóc, kiedy starałam się dostać na studia. Mówiła, że skoro potrzebuję korepetytorów, to nie nadaję się na uniwersytet. Sama zaczęłam w to wierzyć. Bardzo trudno było mi zapamiętać wszystkie zasady, uporządkować materiał. Myślałam, że w ogóle nie zdam matury. Miałam jednak szczęście i dostałam się na dzienne studia.
Mogę być za to mamie nawet wdzięczna. Dzięki temu potrafiłam zrozumieć, w jaki sposób dzieci myślą i co czują podczas egzaminów. Zostałam więc nauczycielką matematyki. Nie było mowy, żeby mama pomagała mi finansowo i na przykład dała pieniądze na ubrania czy kosmetyki do nowej pracy. Udzielałam korepetycji i tak zarabiałam na swoje małe potrzeby.
Czas mijał. Po kilku latach poznałam wspaniałego mężczyznę. Zaczęliśmy się spotykać. Później postanowiliśmy wziąć ślub. Moja matka odmówiła jakiejkolwiek pomocy w organizacji mojego ślubu. Za wszystko zapłaciliśmy sami. Na szczęście część kosztów zwróciła nam się z prezentów od gości.
Mieszkanie wzięliśmy na kredyt. Oczywiście, pomogli nam rodzice mojego męża. Na szczęście ma dobrą pensję, więc prawie już spłaciliśmy hipotekę. Nasze relacje z moją matką od początku były chłodne, rzadko się z nią widywaliśmy. Ale nie kłóciłyśmy się. Jeżeli zdarzała się jakaś okazja, to jakoś rozmawiałyśmy. Urodziłam córkę, teraz Maja ma już 9 lat. Jest śliczną i mądrą dziewczynką.
W wychowaniu nie kieruję się zasadami mojej matki. Zawsze wspieram moje dziecko. Maja uwielbia tańczyć, więc zapisałam ją na zajęcia z tańca towarzyskiego. Córka radzi sobie doskonale, miała wziąć udział w turnieju, ale potrzebne na to były pieniądze. Postanowiłam zapytać mamę. Nawet nie, żeby dała, tylko pożyczyła na kilka dni. Wszystko bym jej oddała.
A ona odmówiła. To już mnie w końcu obraziło. Jak można być tak obojętnym na własne dzieci i wnuki?

-
Historie1 rok ago
Chłopak w autobusie dał lekcję matce z synem
-
Rodzina1 rok ago
Mam 64 lata, rok temu wróciłam z pracy we Włoszech i stwierdziłam, że mam dość. Byłam tam przez 12 lat, w tym czasie kupiłam mieszkania i córce, i synowi, a w swoim domu na wsi przeprowadziłam porządny remont. Wydawałoby się, że niczego mi już nie trzeba – tylko cieszyć się życiem, ale jest coś, co nie pozwala mi na pełną radość.
-
Rodzina1 rok ago
Córce kupili mieszkanie, a syn dostał działkę
-
Życie1 rok ago
Teściowa wyrzuciła nas z domu, a 15 lat później przyszła do wnuczki