Connect with us

Życie

Moja babcia, której dawno nie widziałam, odcięła się od wszystkich, ale później dowiedziałam się, dlaczego to zrobiła.

Na moje 18 urodziny rodzice zaplanowali wielkie przyjęcie, na które zaprosiliśmy moich przyjaciół i krewnych. Na liście gości znalazła się babcia Danusia, która pracuje w Norwegii od prawie 12 lat. W czasie, gdy babcia mieszkała za granicą, widziałam ją w sumie może 5 razy. Przyjeżdżała bardzo rzadko – starała się jak najwięcej odłożyć z tego, co zarabiała.

Dziadka praca w ogóle nie interesowała. Wolał pić z kolegami. Nawet teraz często widuję go niezupełnie trzeźwego. Dlatego właśnie babcia go zostawiła. Musiała być zmęczona życiem w biedzie. Poza tym moja ciocia Basia zaszła wtedy w ciążę i nie miała w ogóle pieniędzy na utrzymanie dziecka. Ze względu na to wszystko babcia podjęła decyzję o wyjeździe za granicę do pracy.

Na moich urodzinach zjawiło się dużo ludzi. Zamówiliśmy stolik na świeżym powietrzu w uroczej restauracji za miastem. Wszyscy dojechali, przywitali się, przynieśli prezenty, tylko babcia trochę się spóźniała. Nie siadaliśmy do stołu dopóki się nie zjawiła. A wyglądała świetnie: w wieku prawie 60 lat nikt nie dałby jej więcej niż 45. Piękna, szczupła, z gładką skórą i modną fryzurą. Byłam bardzo zaskoczona, bo kiedy przyjechała ostatnim razem, 4 lata temu, wyglądała na wyczerpaną, a teraz tak bardzo rozkwitła.

Przyjęcie było cudowne: towarzystwo najbliższych, mnóstwo prezentów, miłe życzenia. Jako ostatnia prezent wręczyła mi moja babcia. Dała mi małe pudełeczko, ale poprosiła, żebym od razu otworzyła. Leżały w nim kluczyki do samochodu. Byłam w szoku, wszyscy goście też. Podziękowałam jej, a ona powiedziała, że ​​musi już uciekać.

Podczas urodzin wszyscy o niej mówili. Że taka piękna, że dała samochód, że nawet nie posiedziała, tylko tak szybko poszła.

Następnego dnia miałam wizytę u fryzjera przed sesją zdjęciową, którą sprezentowały mi przyjaciółki. W salonie spotkałam babcię. Siedziała tam i czekała na swoją kolej na pedicure. Poprosiła, żebym na nią poczekała, bo chciała mnie komuś przedstawić.

Nie miałam pojęcia, kto to może być, ale nie pytałam. Kiedy wszystkie zabiegi się skończyły i wyszłyśmy z salonu, babcia zaprowadziła mnie do samochodu, który stał na parkingu. Za kierownicą siedział bardzo przystojny mężczyzna. “– To jest Lars – przedstawiła go babcia – jesteśmy razem od czterech lat”. Uśmiechnęła się, a ja zaczynałam rozumieć, skąd w niej tyle energii i piękna. Rozkwitła obok niego i byłam z tego bardzo zadowolona.

Nikt z rodziny nie wiedział o Larsie i babcia poprosiła, żebym nikomu o tym nie mówiła, nie każdy musi wiedzieć. Zgodziłam się, bo to przecież nie moja sprawa.

Poszliśmy do kawiarni i zauważyłam, jak moja babcia przy nim się uśmiecha. Jest radosną, zamożną, cudowną kobietą, która po raz pierwszy w życiu poczuła się szczęśliwa. Zapomniała o biedzie, w której żyła z moim dziadkiem, o ciągłych myślach o tym, gdzie akurat bawi się jej mąż, w końcu się odprężyła.

Dlatego ogromnie się cieszę, że wszystko dobrze jej się ułożyło. Zasłużyła na to bardziej niż ktokolwiek inny.

Trending