Connect with us

Ciekawostki

Mężczyzna przejechał kilkaset kilometrów, żeby zobaczyć swojego zaginionego psa

Wielu osobom zdarzyła się taka sytuacja, że straciły swoje zwierzęta, które zgubiły się gdzieś w mieście albo zniknęły z podwórka.

Taka historia przydarzyła się mężczyźnie o imieniu Farid, gdy jego roczny owczarek belgijski Bandyta zniknął z domu we Francji. Właściciel przez kilka miesięcy szukał swojego najlepszego przyjaciela i już stracił nadzieję, że mu się to uda. Mimo wszystko mężczyzna zaangażował w poszukiwania pracowników miejscowego schroniska, pomagali na wszelkie możliwe sposoby, ale na próżno.

A jednak osiem miesięcy później Bandytę odnaleziono. Pracownicy schroniska znaleźli psa wiele kilometrów od miasta, w którym mieszkał. Pies leżał na poboczu drogi, nie miał obroży. Trochę bał się podejść do ratowników, ale był tak głodny, że nie miał wyboru. Wtedy zadzwonili do jego właściciela i poprosili, żeby przyjechał odebrać Bandytę.

Farid, jak tylko usłyszał radosną wiadomość, od razu wyruszył na spotkanie ze swoim najlepszym przyjacielem, mimo że musiał jechać kilkaset kilometrów. Mężczyzna obawiał się, że to może nie być jego Bandyta, bo psy jednej rasy są przecież do siebie bardzo podobne.

Ale kiedy pies wyszedł z samochodu, Farid natychmiast go rozpoznał. Zawołał go po imieniu. Pies na początku był zdezorientowany, bo zupełnie nie spodziewał się, że zobaczy znajomą twarz.

Spotkanie właściciela i zaginionego psa było bardzo wzruszającym widowiskiem, bo po długiej rozłące i dzielących ich setkach kilometrów, najlepsi przyjaciele jednak się odnaleźli. Mamy nadzieję, że w przyszłości już nigdy nie stracą takiej bliskiej więzi.

 

Click to comment

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

dwadzieścia − dziesięć =

Trending