Ciekawostki
Mamy na własny koszt wybudować drogę przed jego domem!

Niedawno kupiliśmy dom na przedmieściach. To miejsce jest cudowne, myślałam, że ludzie tam też będą tacy. Domy tutaj są prawie wszystkie nowe, z dawnej wsi pozostało niewielu mieszkańców. Koleżanka zachęciła mnie do kupna tego domu, bo sama mieszka na sąsiedniej ulicy.
Niedaleko nas mieszka taki pan po sześćdziesiątce. Zawsze mierzył nas dziwnym spojrzeniem, kiedy wnosiliśmy swoje rzeczy albo zakupy, udawał, że wtedy akurat coś robi na podwórku. Pomyślałam, że może ma niewysoką emeryturę, nie stać go na żadne delikatesy, więc postanowiłam zanieść mu torbę z zakupami, bo trzeba dbać o dobre relacje z sąsiadami. Nie był nawet zdziwiony, po prostu podziękował mi krótko i tyle.
Kiedy przyjechała do nas ciężarówka z meblami, spod kół wyleciał kamień, prosto na ogrodzenie sąsiada. Zrobiło się spore wgniecenie, ale ogrodzenie było z cienkiej zardzewiałej blachy i już od dawna wymagało naprawy.
To była nasza pierwsza kłótnia, ale mój mąż szybko wszystko załatwił.
Niestety, wtedy sąsiad zdał sobie sprawę, że w ten sposób może osiągnąć wszystko, czego od nas chce.
Pewnego dnia, kiedy pracowałam na podwórku, przyszedł i powiedział:
– Przez to, że jeździcie swoimi jeepami i ciężarówkami, droga przed moim domem prawie się zapadła, teraz tam są same dziury! Nie mogę normalnie wyjść z podwórka!
A to, że na całej ulicy jest asfaltowa droga, a tylko obok niego gruntowa, wcale mu nie przeszkadza. W dodatku taka droga tam była jeszcze zanim się przeprowadziliśmy. Ale drogę przed jego domem mamy zrobić my na własny koszt! Powiedział też, że będzie na nas składał skargi.
Dobrze jednak, że mój mąż, jak zawsze, wszystkim się zajął. Na początku nie zwracaliśmy uwagi na to, że jego ogrodzenie jest wysunięte o 1,5 metra dalej od naszego, czyli nielegalnie powiększył sobie działkę. Jak mu to powiedzieliśmy, to zaczął się bronić „Nic mi nie udowodnicie!”, ale mimo to trochę się uspokoił i jakby mniej rzucał nam się w oczy.
Koleżanka powiedziała mi, że miejscowi dość często coś takiego robią. Znajdują sobie kogoś, od kogo można wyłudzić trochę pieniędzy, ale nie można na to reagować, wystarczy od razu zgłosić to do sołtysa.
No i właśnie taka przygoda wydarzyła się w naszym nowym domu, uważajcie i nie dajcie się nikomu naciągnąć!

-
Historie1 rok ago
Chłopak w autobusie dał lekcję matce z synem
-
Rodzina1 rok ago
Mam 64 lata, rok temu wróciłam z pracy we Włoszech i stwierdziłam, że mam dość. Byłam tam przez 12 lat, w tym czasie kupiłam mieszkania i córce, i synowi, a w swoim domu na wsi przeprowadziłam porządny remont. Wydawałoby się, że niczego mi już nie trzeba – tylko cieszyć się życiem, ale jest coś, co nie pozwala mi na pełną radość.
-
Rodzina1 rok ago
Córce kupili mieszkanie, a syn dostał działkę
-
Życie1 rok ago
Teściowa wyrzuciła nas z domu, a 15 lat później przyszła do wnuczki