Historie
Jesteśmy młodym małżeństwem. Ostatnio tak się złożyło, że skończyły mi się pieniądze, bo w pracy były opóźnienia z wypłatami. Nie miałem za co zrobić zakupów do domu. Wtedy poprosiłem żonę, żeby kupiła wszystko, co potrzebne, za jej pieniądze, po czym zaczęła się straszna awantura, a żona odmówiła. Musiałem zwrócić się do mojego przyjaciela o pożyczkę.

Na początku naszego związku widziałem, że dla mojej żony sprawy materialne są bardzo ważne, ale nie przywiązywałem do tego większej wagi.
Ja potrzebowałem nowych narzędzi do pracy, moja żona – kolejnych butów. Mogliśmy sobie pozwolić na kupno obu rzeczy, ale tylko wtedy, gdybyśmy połączyli nasze pensje. Żona się na to nie zgadza. Powiedziała, że jestem mężczyzną i powinienem sam zadbać o utrzymanie rodziny. Za wszystko, co kupujemy – jedzenie, ubrania, sprzęt AGD – płacę tylko ja.
Jesteśmy młodym małżeństwem. Ostatnio tak się złożyło, że skończyły mi się pieniądze, bo w pracy były opóźnienia z wypłatami. Nie miałem za co zrobić zakupów do domu. Wtedy poprosiłem żonę, żeby kupiła wszystko, co potrzebne, za jej pieniądze, po czym zaczęła się straszna awantura, a żona odmówiła.
Musiałem zwrócić się do mojego przyjaciela o pożyczkę.
Do tej pory jeździliśmy wszędzie komunikacją miejską, więc postanowiliśmy wziąć samochód na raty. Opłaciłem pierwszą część, ale moje zarobki nie wzrosły, a koszty tak – bo doszedł ten kredyt na samochód. Zaproponowałem, żeby moja żona też po części pokrywała nasze wydatki. Ale z marszu odmówiła, a w dodatku powiedziała, że samochód powinien być zarejestrowany tylko na nią, ponieważ ona uważa to za słuszne.
Ciągle się kłócimy o pieniądze. Ona chce zatrzymać swoje dla siebie, a wydawać tylko moje. Mówi, że tak powinno być. Przy czym ja dobrze wiem, że gdybyśmy połączyli nasze pensje, byłoby nas stać na znacznie więcej. Moja żona chyba się boi, że znajdę jakiś inny sposób na wydawanie pieniędzy.
Zawsze to ja płacę za wszystko, ale moja żona i tak ciągle komentuje, że mało zarabiam. Próbuję jej wytłumaczyć, że teraz nie mam możliwości zmiany pracy na lepszą. Nasze małżeństwo to nieustające kłótnie. Nie wiem czy powinniśmy być razem…

-
Historie1 rok ago
Chłopak w autobusie dał lekcję matce z synem
-
Rodzina1 rok ago
Mam 64 lata, rok temu wróciłam z pracy we Włoszech i stwierdziłam, że mam dość. Byłam tam przez 12 lat, w tym czasie kupiłam mieszkania i córce, i synowi, a w swoim domu na wsi przeprowadziłam porządny remont. Wydawałoby się, że niczego mi już nie trzeba – tylko cieszyć się życiem, ale jest coś, co nie pozwala mi na pełną radość.
-
Rodzina1 rok ago
Córce kupili mieszkanie, a syn dostał działkę
-
Życie1 rok ago
Teściowa wyrzuciła nas z domu, a 15 lat później przyszła do wnuczki