Ciekawostki
Dlaczego jedni mają pieniądze przed trzydziestką, a inni nie?!
W sierpniu skończyłem trzydzieści lat. Jestem dosyć zamożnym mężczyzną, a według niektórych jeszcze chłopakiem (znajoma ostatnio powiedziała mi, że mężczyzna to ktoś, kto ma już rodzinę, a ja wciąż jestem chłopcem – bo jestem singlem, to interesująca koncepcja, prawda?).
Wiele osób, krewnych i znajomych, zastanawia się, jak w tak młodym wieku udało mi się zarobić na mieszkanie w centrum miasta i całkiem niezły samochód, a dokładniej na dwa samochody własne i dwadzieścia takich, które nie są do końca moje. Brzmi dziwnie, prawda?
Tak bardziej szczegółowo, to odkąd miałem dwadzieścia dwa lata, przez pięć lat zbierałem środki na otwarcie własnej firmy wynajmu samochodów. Mieszkam w dość dużym mieście, a w tamtym czasie prawie nie było u nas czegoś takiego, więc uznałem, że trzeba założyć taki biznes!
Gdzie ja tylko nie pracowałem, to były i budowy, i naprawa samochodów, spróbowałem nawet raz wyjechać za granicę, ale długo nie dałem rady tam zostać.
Dorastałem w bardzo zwyczajnej rodzinie, w której mama i tata zarabiali niewiele, całe życie chodzili do pracy, żeby mieć na mieszkanie i jedzenie, to wszystko. Mam też brata, którego wychowali w ten sam sposób. Dzieli nas tylko rok różnicy, a on nadal mieszka z rodzicami i bierze od nich pieniądze, a oprócz tego pożycza ode mnie (a dokładniej bierze, bo wziął już 15 tysięcy złotych, ale jeszcze nic z tego nie oddał, i chyba nie zamierza).
Chociaż mój brat studiował finanse na najlepszej uczelni w kraju, miał zawsze najlepsze oceny, a studia ukończył z wyróżnieniem. Jednak z jakiegoś powodu ani wykształcenie, ani dyplom nie dały mu odpowiedniej wiedzy, jak zarządzać swoimi pieniędzmi. Po ukończeniu studiów znalazł dość dobrą pracę w banku, a ja wtedy dopiero zaczynałem. Ale przepracował tam kilka miesięcy i się zwolnił. Powiedział, że jest już zmęczony pracą dla kogoś i że zamierza otworzyć coś własnego. Nawiasem mówiąc, 10 tysięcy z tych 15, które jest mi winien, to spłaciłem za niego pożyczkę, którą zaciągnął na swój biznes, który nie wypalił.
Co ciekawe, ja, w przeciwieństwie do mojego brata, studiowałem architekturę wnętrz, a jeżeli chodzi o finanse, to jestem samoukiem. Jeszcze w liceum miałem krótko taki przedmiot, podstawy przedsiębiorczości. Poszczęściło nam się z nauczycielem, za wszelką cenę starał się nas nauczyć, jak zarządzać naszymi pieniędzmi w przyszłości.
Nawiasem mówiąc, gdybym się w porę nie opamiętał, byłbym już dzisiaj żonaty z kobietą, która wyrzucała pieniądze w błoto i chyba myślała, że leżą na ziemi.
Ja zarabiałem – ona wydawała, ale sama nic nie robiła. Dlatego z czasem zdałem sobie sprawę, że z taką kobietą u boku nic nie osiągnę.
A ja? No cóż. Zawsze pomagam moim rodzicom, przez ostatnie cztery lata podróżowali więcej niż przez całe swoje życie. Przy okazji, oczywiście, korzysta mój brat, ale mi to nie przeszkadza.
Tylko czasami tak sobie siedzę i myślę, dlaczego ludzie nie rozumieją, że mogą żyć w ten sam sposób? Mój biznes, wynajem samochodów, przynosi duże dochody, ale nic nie spadło mi z nieba. Po prostu ciężko pracowałem, to wszystko. Pracowałem tak, żeby nie harować do samej emerytury i móc odpocząć trochę wcześniej.
Każdy może zrobić tak samo. Wystarczy, że ludzie chociaż czasami zastanowią się nad tym, gdzie, na co i na kogo poświęcają swój czas i pieniądze. No i tak wygląda to moje życie. Na początek warto znaleźć swój cel, a potem oszczędzać i zebrać na niego pieniądze.
-
Ciekawostki1 rok ago
Przyszła synowa została u nas na noc. Rano odwiedziła nas moja siostrzenica i okazało się, że ona i narzeczona syna się znają. A następnego dnia przyjechała jego przyszła teściowa razem z córką i urządziły straszną awanturę. Z jakiegoś powodu moja siostrzenica powiedziała synowej, że ja i mój mąż nie będziemy im pomagać po ślubie i jeszcze że chcemy sprzedać samochód naszego syna. W rezultacie ślub się nie odbył
-
Ciekawostki2 lata ago
Brat przybiegł wcześnie rano, jak tylko dowiedział się, co zrobili rodzice
-
Rodzina3 lata ago
Obaj moi synowie są żonaci. Moje synowe diametralnie się od siebie różnią – jedna siedzi z telefonem na kanapie, a druga szykuje jedzenie dla wszystkich. Ilona mieszka z nami i nie chce jej się nic robić. Pewnego dnia nie mogłam się powstrzymać i ją zawstydziłam, mówiąc, że u niej zawsze jest brudno. Teraz nikt w domu ze mną nie rozmawia
-
Historie2 lata ago
„To u was można brać prysznic dłużej niż 30 minut?” – usłyszałam od koleżanki, która mieszka w Niemczech