Connect with us

Dzieci

Babcia próbowała wytłumaczyć wnuczce, że ludzie nie są tacy sami

Julia wychowała dwoje dzieci: syna i córkę. Męża prawie nigdy nie było w domu, bo większość czasu spędzał w pracy. Trudno było znaleźć takie zajęcie, które pozwoliłoby utrzymać żonę i dwoje dzieci. Julia pracowała w budżetówce, więc nie zarabiała dużo.

W szkole Julia uczyła się bardzo dobrze. Znała języki, z przedmiotów ścisłych szło jej średnio, ale nigdy w życiu nie dostała jedynki. Z taką wiedzą nauczyciele przepowiadali jej wspaniałą przyszłość. Jednak ma sens powiedzenie, że człowiek strzela, a Pan Bóg kule nosi. Dziewczyna ukończyła uniwersytet, uzyskała tytuł magistra. Jakoś w tym czasie przyjechała do domu i wyszła z koleżanką do kawiarni, a tam poznała miłego faceta – swojego obecnego męża Pawła.

Po tym spotkaniu Julia nie chciała już wracać do stolicy ani myśleć o swojej przyszłej karierze. Paweł zniechęcał dziewczynę do pomysłu, żeby przeprowadzać się z powrotem do małego miasteczka. Wręcz przeciwnie, sam zaproponował, że przeniesie się do Warszawy. Przekonywał, że w dużym mieście łatwiej jest znaleźć pracę, a razem będzie im raźniej. Ale Julia nawet nie chciała tego słuchać. Nie miała ochoty tułać się po wynajętych mieszkaniach, a w wyobraźni była już panną młodą na własnym ślubie.

Paweł odpuścił i rok później bawili się już na swoim weselu. Dziewczyna znalazła pracę w urzędzie – za niewysoką pensję, ale chociaż posada była stabilna i bezpieczna. Potem Julia poszła na pierwszy urlop wychowawczy, później na kolejny.

Teraz dzieci Julii i Pawła chodzą już do szkoły. Mama bardzo pilnuje ich nauki. O ile jednak córka dobrze się uczy, to syn w ogóle nie interesuje się szkołą. Julii wiele razy puszczały już nerwy, krzyczała, a nawet obrażała syna, kiedy coś mu nie wychodziło albo kiedy przyniósł złą ocenę ze szkoły.

Babcia Julii była kiedyś świadkiem jednej z takich kłótni. Powiedziała wtedy łagodnie do wnuczki:

– On nie może być taki jak ty. Ani jak jego siostra. Może potrzebuje więcej czasu, żeby dojść do tego poziomu. A może u niego będzie zupełnie inaczej. Nie każdy jest taki sam. Nie bądź zła na swojego syna. Nie krzycz. Może być tak, jak w twoim przypadku. Twoja córka będzie się dobrze uczyć, skończy studia i wróci do rodzinnego miasteczka. A syn może stać się kimś jeszcze lepszym, osiągnąć większe wyżyny. To nie jest kwestia ocen ani doskonałej znajomości wzorów i zasad.

Trending