Connect with us

Historie

Zwierzę samo wybrało mnie na swojego właściciela – nawet nie sądziłam, że niedługo będę miała pieska.

Minęło 10 lat, odkąd mój najlepszy przyjaciel, pies Majkel odszedł. Rodzice dali mi to zwierzę, gdy miałam osiem lat. Wciąż pamiętam dzień, w którym tata przyniósł duże, papierowe pudełko, nie mogłam zrozumieć, co tam jest, dopóki nie wyjrzał z niego mały pyszczek. Od tego czasu byłam nierozłączna z Majkelem. Wtedy tak bardzo marzyłam o moim zwierzaku, a kiedy odszedł, byłam bardzo zasmucona. Majkel żył długim i szczęśliwym życiem psa, ale ten, kto stracił kiedyś wiernego przyjaciela, zrozumie mnie…

Teraz mam dzieci i już wszystkie mówiły mi, że chcą psa. Dla mnie to trudny temat – nie chciałam, żeby moje dzieci również przeżyły to, co ja wtedy przeżyłam. Prędzej czy później zwierzę odejdzie, a ból dzieci nie ustąpi, bo mój również nadal nie ustąpił.

Pewnego dnia, wracając z pracy, usłyszałam jakiś pisk. Kiedy podeszłam do samochodu, zza koła spoglądał na mnie mały szczeniak. „Gdzie ty się ukrywasz?” – powiedziałam do pieska. Szczeniak spojrzał na mnie swoimi małymi oczami i jakby błagał, żebym zabrała go do siebie.

Tak właśnie zrobiłam. Dzieci długo namawiały mnie do pójścia do schroniska dla zwierząt, ale po co gdzieś iść? Ten piesek sam wybrał nas na swoich właścicieli, odrzuciłam swoje obawy... Wszyscy kiedyś odejdą, takie jest życie…

Trending