Życie
Zrzekł się córki
Mój mąż i ja byliśmy małżeństwem przez 7 lat. Przez 5 lat żyliśmy bardzo szczęśliwie, niczego sobie nie odmawialiśmy, jeździliśmy na wakacje dwa razy w roku, morze, góry – zawsze aktywnie.
Jednak dwa lata temu urodziła się nasza cudowna córeczka Ewa, która jest bardzo podobna do swojego taty. Bardzo się cieszyliśmy, kiedy dowiedzieliśmy się, że jestem w ciąży, ale była też mała niespodzianka. Mąż powiedział, że nie jest na to jeszcze gotowy, ale zrobi wszystko dla naszej rodziny. Dlatego nie było czym się martwić, zwłaszcza że pieniędzy na wszystko nam wystarczało.
Wcześniej mój mąż i ja pracowaliśmy razem w naszej firmie, rozwijaliśmy ją i inwestowaliśmy tam prawie wszystkie nasze pieniądze. Po narodzinach córki ustaliliśmy, że mąż zostanie w pracy, a ja pójdę na urlop wychowawczy i zostanę w domu. Będę dbała o komfort naszej rodziny.
Wszystko było w porządku, ale mąż coraz częściej zostawał dłużej w pracy. Zaczęłam nawet słyszeć od niego dziwne komentarze na temat porządku w domu i mojego wyglądu, coś w stylu „Co się z tobą stało?”. Mnie się wydaje, że to nie ja się zmieniłam, tylko on.
Wszystko zaczęło się psuć. Częściej się kłóciliśmy, nocowaliśmy w różnych sypialniach i widywaliśmy się dopiero rano, kiedy mąż szedł do pracy. Wracał, kiedy my już spałyśmy.
Pewnego wieczoru przyszedł i powiedział, że firma jest dla niego ważniejsza niż wydatki na dom, to jest dzieło jego życia, a my mu teraz tylko wchodzimy w drogę. Po prostu zabrakło mi słów, żeby mu coś odpowiedzieć. Jednak to, jak żyliśmy przez ostatni rok, tego nie mogłam znieść. Albo jesteśmy rodziną i wszystkie problemy pokonujemy razem, albo tą rodziną nie jesteśmy.
Okazuje się jednak, że moje słowa nic dla niego nie znaczyły, już dawno przygotował dokumenty rozwodowe, a nawet, tu się zdziwicie, wydziedziczył córkę po to, żeby stać się jedynym właścicielem „swojej” firmy i żeby nikt inny nie mógł do niej pretendować. A dzięki temu, że ja na jakiś czas zostałam odsunięta z biznesu, bardzo łatwo sobie z tym poradził.
Ale wiecie co, wtedy zrozumiałam, że od takiego człowieka niczego nie potrzebuję.
Szanuję mojego byłego męża i jego chęć zrobienia kariery, istnieją tacy ludzie – rodzina nie jest dla nich. Dziękuję losowi, że udało mi się w porę z tego wszystkiego uwolnić. W końcu wysłałam córkę do przedszkola i znalazłam sobie pracę, która jest przyjemniejsza niż bycie gospodynią domową. Tam zresztą poznałam moją nową miłość. Nie wiem, jak nam się ułoży, ale mam nadzieję, że wszyscy będą wreszcie szczęśliwi.
Szkoda tylko, że mała kopia swojego ojca widuje go tylko na zdjęciach.
-
Ciekawostki11 miesięcy ago
Przyszła synowa została u nas na noc. Rano odwiedziła nas moja siostrzenica i okazało się, że ona i narzeczona syna się znają. A następnego dnia przyjechała jego przyszła teściowa razem z córką i urządziły straszną awanturę. Z jakiegoś powodu moja siostrzenica powiedziała synowej, że ja i mój mąż nie będziemy im pomagać po ślubie i jeszcze że chcemy sprzedać samochód naszego syna. W rezultacie ślub się nie odbył
-
Rodzina2 lata ago
Obaj moi synowie są żonaci. Moje synowe diametralnie się od siebie różnią – jedna siedzi z telefonem na kanapie, a druga szykuje jedzenie dla wszystkich. Ilona mieszka z nami i nie chce jej się nic robić. Pewnego dnia nie mogłam się powstrzymać i ją zawstydziłam, mówiąc, że u niej zawsze jest brudno. Teraz nikt w domu ze mną nie rozmawia
-
Ciekawostki1 rok ago
Brat przybiegł wcześnie rano, jak tylko dowiedział się, co zrobili rodzice
-
Dzieci2 lata ago
Dałam synom mieszkanie, sama przyjechałam zamieszkać na wsi. Dzieci mieszkały w mieszkaniu podczas nauki, a ja byłam spokojna, że chłopaki spędzają razem czas. Kiedy obaj znaleźli dziewczyny, mieszkanie zrobiło się za małe. Przyszłe synowe były po prostu nie do zniesienia.