Connect with us

Rodzina

Zostawiłem dom swojej siostrze, ale ona nie poprosiła o pomoc

Zawsze zazdrościłem tym, którzy mają ciepłe braterskie lub siostrzane relacje i nawet nie rozumiałem, jak to jest. Mam starszą o 6 lat siostrę Agnieszkę i zawsze byliśmy sobie właściwie obcy. Już od dzieciństwa nie chciała ze mną rozmawiać, więc przestałem się o to starać i zabiegać o jej uwagę.

Czas mijał, rodzice zmarli, a my zostaliśmy sami w ich domu. Ożeniłem się, a rodzice mojej Kamili mieszkali w Anglii, więc razem z żoną też postanowiliśmy przenieść się za granicę. Długo przygotowywaliśmy dokumenty i zbieraliśmy się do wyjazdu. Udało nam się wyjechać po roku. Moja siostra właśnie wtedy poznała swojego przyszłego męża. Właściwie nie zamierzali się pobierać, chcieli żyć w wolnym związku. Oczywiście, dom należał do nas obojga.

Przed naszym wyjazdem Agnieszka zaczęła mnie prosić, żebym przepisał na nią swoją połowę domu. Nie planowała nic z nim robić, po prostu czułaby się spokojniejsza. A kiedy ja będę daleko, jej będzie łatwiej wszystko załatwiać jeżeli będzie jedyną właścicielką. W zasadzie się zgodziłem. Dlaczego miałbym odmówić? Nie planowałem powrotu tutaj w najbliższej przyszłości. Co prawda, moja żona była już w ciąży. Ale siostra powiedziała, że ​​w razie potrzeby zawsze chętnie przyjmie moje dziecko. Więc nie martwiłem się i zrobiłem to, co było konieczne.

Minęło trochę czasu. Nasza córka, Julia, już podrosła. Moja siostra nie utrzymywała z nami kontaktu, ale miałem ją wśród znajomych na portalach społecznościowych. Tak się złożyło, że moja córka musiała przyjechać na maturę i eksternistycznie skończyć polskie liceum.

Wtedy zwróciłem się do mojej siostry. Powiedziała przecież, że pomoże. Ale jej odpowiedź mnie zszokowała. Nie może przyjąć u siebie mojej córki. Sama przez ten czas urodziła dwóch synów. Poza tym sprzedała dom. Mąż ją zostawił, więc nie była w stanie go utrzymać. Za te pieniądze kupiła niewielkie mieszkanie. Resztę pieniędzy wydała na życie. Nie wiedzieliśmy z żoną, co teraz robić. Oczywiście mieliśmy sporo oszczędności odłożonych na czarną godzinę.

Wszystko przedyskutowaliśmy. Wahaliśmy się długo. I w końcu podjęliśmy decyzję. Większość pieniędzy trafiła do mojej siostry. Kazaliśmy Agnieszce odkupić dom rodziców. Teraz nasza Julia jest właśnie w Polsce. Moja siostra znalazła pracę, wszystko zaczyna się układać. Ale najbardziej przygnębiające jest to, że Agnieszka nie zwróciła się do mnie w potrzebie, nie poprosiła o pomoc, nie poprosiła o radę. Czy przez całe życie będę dla niej kimś obcym?

Trending