Connect with us

Historie

Zosia chciała mieszkać w stolicy, ale życie sprowadziło ją z powrotem do domu, tyle że nie samą.

Teraz Zosia ma już 50 lat i z uśmiechem opowiada historię swojego życia. Patrząc na wszystko z perspektywy czasu, zdała sobie sprawę, że nie wszystko było takie przerażające, jak jej się wtedy wydawało.

Zosia urodziła się i wychowała w małej osadzie niedaleko wioski, w której chodziła do szkoły. Mieszkała z rodzicami w małym domu, w którym nie było bieżącej wody ani centralnego ogrzewania. Ale w mieście, jak opowiadały jej dziewczyny ze szkoły, było jak w bajce: ludzie chodzili do kina albo teatru i nawet nie wiedzieli, że gdzieś tam zbiera się drewno na opał albo czyści piec z sadzy. Zosia dorastała z takimi, na pierwszy rzut oka, prostymi marzeniami – wyjść za mąż i zamieszkać w mieście, ale pod żadnym pozorem nie wracać na wieś.

Kiedy dziewczyna skończyła liceum w pobliskim miasteczku, a uczyła się dobrze, postanowiła wyjechać na studia do Warszawy. Dostała się na uniwersytet, zamieszkała w akademiku i rozpoczęła to życie, o którym tak długo marzyła. Nie jeździła do domu, bo nie miała kiedy: w tygodniu chodziła na zajęcia, a w weekendy  spotykała się z przyjaciółkami albo biegała na randki.

Wkrótce poznała Marka – był z Warszawy i miał samochód. Zosia pomyślała, że złapała Pana Boga za nogi, dlatego zaczęła się zastanawiać, jak by tu wyjść za niego za mąż. Kiedy dowiedziała się, że jest w ciąży, nie posiadała się ze szczęścia. Uznała, że ​teraz Marek na pewno się z nią ożeni. Ale jego ta wiadomość nie ucieszyła i wkrótce zniknął gdzieś bez śladu.

Dla dziewczyny to była prawdziwa tragedia. Nie wiedziała, co zrobić. Jedyne, czego była pewna to to, że urodzi dziecko. Nie byłaby w stanie go zabić. Kiedy urodziła się Martynka, Zosia musiała wyprowadzić się z akademika – nie było już tam dla niej miejsca. Wynajęła mały pokoik u samotnej kobiety.

Potem życie zmieniło się w prawdziwy koszmar. Dopóki było stypendium, Zosia mogła jakoś żyć i wykarmić córeczkę, ale potem została skreślona z listy studentów za nieobecności. Młoda matka musiała iść do pracy, a dziecko zostawiała z panią Krysią, właścicielką mieszkania. To ją uratowało. Dziewczyna bała się powiedzieć rodzicom o tym, co się u niej wydarzyło.

Zarobione pieniądze nie wystarczały na nic, nie było nawet co jeść. Kiedy Zosia zachorowała, nie miała pieniędzy na lekarstwa. Wtedy przemyślała wszystko i postanowiła opuścić stolicę.

Rodzice, o dziwo, z radością powitali córkę, a kiedy zobaczyli wózek z dzieckiem, nie powiedzieli ani słowa, wszystko zrozumieli i zaakceptowali sytuację. A jak dobrze Zosi było wtedy w domu – mama przynosiła świeże warzywa i owoce z ogródka, gotowała codziennie zupę i zajmowała się Martynką. I tak młoda mama została i zamieszkała w swoim rodzinnym domu.

Dopiero wtedy zdała sobie sprawę, że świat jest okrutny i że najlepiej jest w domu, przy ludziach, którzy zawsze będą ją wspierać. A gdzie indziej nikt na nią nie czeka, ona to już dobrze wie.

Historie3 tygodnie ago

Pewnego dnia, kiedy już miałam kłaść dzieci spać, ktoś zapukał do drzwi. Przestraszyłam się, bo nie spodziewałam się nikogo o tej porze

Rodzina3 tygodnie ago

Kiedy zadzwoniła do mnie moja była żona, zrozumiałem, że musiało się wydarzyć coś złego. Nie mieszkamy razem od dawna i rozmawiamy ze sobą tylko wtedy, kiedy jest jakaś pilna potrzeba. Poinformowała, że ​zmarł ​jej ojciec. Po tygodniu Aneta znów się ze mną skontaktowała. Okazało się, że teść zapisał mi w spadku swój samochód. Z tego powodu była żona zaczęła odnosić się do mnie jeszcze gorzej.

Historie3 tygodnie ago

Zadzwoniłem do syna z nadzieją, że weźmie mnie do siebie. Ale on nie był zachwycony tym pomysłem

Życie3 tygodnie ago

Z pieniędzmi zrobiło się bardzo ciężko. W tym momencie zadzwonił do mnie ojciec

Historie6 dni ago

Kiedy przyszedł czas, żeby sprzedać dom, Janka powiedziała, że ​​nie może przyjechać, bo jest zajęta, więc wszystko spadło na moje barki

Historie4 tygodnie ago

Kiedyś zaproponowałem synowi, żeby wprowadził się z żoną i synem do mnie, ale teraz czuję się zbędny we własnym mieszkaniu.

Życie4 tygodnie ago

Moja matka wyszła ponownie za mąż niecały rok po śmierci ojca. Powiedziała mojemu bratu i mnie, że ma teraz własne życie. Przypomniała sobie o nas ponownie wtedy, kiedy jej drugi mąż ją zostawił

Życie6 dni ago

Po dwóch latach naszego małżeństwa po raz pierwszy przyjechała do nas rodzina mojej żony. Jej siostra i matka były u nas przez kilka dni. Pewnego dnia przypadkowo podsłuchałem ich rozmowę i dowiedziałem się, że moja żona przez cały czas w tajemnicy przede mną odkładała pieniądze, których nie zamierzała inwestować w nasz rodzinny budżet

Życie2 tygodnie ago

Kiedy przeszedłem na emeryturę, żona poradziła mi, żebym poszukał pracy za granicą. Zgodziłem się, bo nasz związek już dawno nie istniał. Wyjechałem do Norwegii do pracy jako stróż. Kiedy wróciłem do domu, moją żonę jakby ktoś podmienił

Ciekawostki6 dni ago

Wszystko byłoby pięknie, gdyby mama nie zachowywała się jak lokatorka

Trending