Connect with us

Historie

Żona zostawiła mnie w dniu powrotu ze szpitala, bo „niepełnosprawnych nie można porzucać”.

„Niepełnosprawnych nie można porzucać!” – tak powiedziała moja żona w dniu powrotu ze szpitala. Powiedziała to, odwróciła się i odeszła. W tym momencie pomyślała, że już może mnie zostawić.

Byliśmy razem przez 5 lat, ale ostatnie 3 lata były bardzo trudne dla naszej rodziny. Zdarzył mi się wypadek podczas wakacji z przyjaciółmi na łonie natury, bardzo niefortunnie wskoczyłem do stawu, w wyniku czego doznałem prawie całkowitego paraliżu kończyn.

Miałem wtedy 32 lata, szanse na wstanie i pełną rehabilitację były, przynajmniej lekarze dawali mi nadzieję. Uwierz mi, to były najtrudniejsze czasy naszego życia małżeńskiego.

Byłem bezradny, zdenerwowany, przygnębiony, moja żona była ciągle zestresowana przeze mnie i z powodu braku pieniędzy. Często dochodziło do konfliktów między nami, ale miała cierpliwość, by wytrzymać cały ten ciężar. Rok temu, kiedy zacząłem stopniowo zdrowieć, zapisano mnie na następną operację!

Wreszcie moje marzenia się spełnią!

Żona też była zadowolona. Przez cały okres przygotowawczy przed operacją bardzo się mną opiekowała, zajmowała się mną jak małym dzieckiem. Widać było, że naprawdę mnie kocha i chce, żebym szybko wstał na nogi.

Miałem nadzieję, że po operacji wszystko zmieni się na lepsze. Wszystko się zmieniło, ale nie tak, jak sądziłem.

Operacja przebiegła pomyślnie, wszystko poszło dobrze. Po piętnastu dniach zostałem wypisany ze szpitala. Witali mnie rodzice i przyjaciele. Żona dumnie prowadziła mój wózek inwalidzki.

W domu był świąteczny obiad, ale goście nie siedzieli długo, ponieważ wciąż było mi bardzo ciężko. Rodzice pomogli mi położyć się do łóżka.

Żona podeszła do mnie i powiedziała:

– No dobra, to ja już pójdę.

Nic nie zrozumiałem, myślałem, że idzie do apteki.

– Dobrze, idź.

Zaczęła wyciągać swoje rzeczy i pakować walizki. Wstałem z łóżka i zapytałem, co się dzieje.

– Musisz mnie zrozumieć, musimy zerwać.

Mam kogoś. Chciałam ci wszystko powiedzieć, ale byłeś bezradnym niepełnosprawnym. Jak miałam cię zostawić? Dlatego milczałam. Teraz wracasz do zdrowia, więc odchodzę. Żegnaj!

Zamarłem i po cichu patrzyłem, jak się zbiera. Nie wierzyłem, że to wszystko dzieje się naprawdę.

Żona mnie rzuciła, to fakt. Dwa tygodnie później otrzymałem wezwanie na spotkanie w sprawie rozwodu, nie mieliśmy wspólnego majątku, nie było dzieci. Wszystko okazało się bardzo proste.

Przez jakiś czas miałem nadzieję, że zmieni zdanie, ale na próżno.

Potem dowiedziałem się, że spotykała się z tym mężczyzną dwa lata. Dwa lata krzywdy…

W ten sposób moja żona zachowywała się przyzwoicie, gdy byłem chory, ale zdecydowała się na zostawienie mnie w dniu mojego wypisu.

Trending