Connect with us

Rodzina

Żona sprzedała moje mieszkanie. Teraz mieszkamy u teściowej, która nie chce nas widzieć

Mam 27 lat. Od 7 lat jestem żonaty i marzę o własnym mieszkaniu. Właściwie to je miałem, ale moja żona zmieniła swoje priorytety. Poznaliśmy się w pociągu do stolicy, w drodze do pracy. Po półtora roku szykowaliśmy się już do ślubu.

Miałem mieszkanie, przestronne, 2 pokojowe. Co prawda, nie w nowym bloku, ale za to w dobrej lokalizacji i wyremontowane. Kiedy zmarł mój ojciec, mama wyjechała za granicę. Jest tam już 12 lat i nie ma zamiaru wracać.

Mieszkanie, oczywiście, zostało dla mnie. Byłem z tego zadowolony. Mogłem spokojnie się ożenić i nie martwić o dach nad głową.

Na początku Karina nie miała nic przeciwko temu. To dosyć cwana dziewczyna, a ja zdałem sobie z tego sprawę za późno. Pierwszy rok był spokojny i szczęśliwy, jak miesiąc miodowy.

Ale później wszystko zaczęło się zmieniać. Matka Kariny mieszkała sama w niewielkim domu. Był już stary i wymagał remontu. Nagle moja żona zaczęła mnie namawiać, żebyśmy zmienili coś w życiu. Nie wiem sam, jak jej się to udało, ale przekonała mnie do sprzedaży mieszkania.

Co najważniejsze, sama się szybko tym zajęła. Teraz, trzeźwo oceniając sytuację, rozumiem, że to była bardzo zła decyzja. Mogliśmy lepiej wynająć komuś to mieszkanie, poszukać lepszej oferty albo po prostu zamienić je na inne, zamiast sprzedawać za bezcen.

Teraz jednak rozumiem intencje mojej żony. Szybko zaciągnęła mnie do mieszkania swojej matki, która nie bardzo przepadała za zięciem.

Karina wszystkie pieniądze ze sprzedaży mieszkania zainwestowała w remont tego starego domu, który moja teściowa postanowiła zostawić swojemu starszemu synowi. Ociepliła budynek, wymieniła ogrzewanie, wyremontowała wszystkie pomieszczenia, a nawet kupiła meble.

Nawiasem mówiąc, teściowa wcale tego nie doceniła. Chodziła tylko i narzekała, że przez te remonty nie dajemy jej normalnie żyć. I w ogóle robimy wszystko tak, że jej się nie podoba.

Myślę, że powinniśmy się trochę odseparować od rodziny Kariny. Mieliśmy własne mieszkanie i wszystko było w porządku. Gdy tylko się tu przeprowadziliśmy, zaczęły się kłótnie. Myślę, że musimy się wyprowadzić, tak będzie lepiej dla wszystkich. Ale nie mam pojęcia, jak to powiedzieć mojej żonie.

Trending