Historie
Zawsze marzyła o dobrym życiu

Pani Maria skarżyła się:
– Synu, to jak to teraz będzie? Mamy cię jednego, nie jest nam łatwo, kiedy cię nie ma w pobliżu. A jak się jeszcze tam ożenisz, to już w ogóle przestaniemy cię widywać. Michał, wróć do domu. Mało to u nas pracy? Specjaliści są potrzebni zawsze i wszędzie. Zwłaszcza z twoją wiedzą i doświadczeniem!
Ale Michał odpowiedział matce, że nie zamierza wracać do Polski. Po studiach dostał propozycję pracy w jednej ze stołecznych firm. Oczywiście, zgodził się, bo takich ofert się nie odrzuca. Tym bardziej, że trzeba było z czegoś opłacić wynajmowane mieszkanie i jakoś się utrzymać. Jego rodzice też nie byli już tacy młodzi, więc Michał chciał im pomóc na tyle, na ile mógł.
Pracował trzy lata jako programista, kiedy jego szef zaproponował mu wspólny wyjazd na konferencję do Francji. Michał skorzystał z okazji, żeby zobaczyć nieznany mu wtedy kraj, szybko się spakował i poleciał do Francji.
Konferencja przebiegła pomyślnie, szef podpisał planowaną umowę z zagranicznymi partnerami. Dobra znajomość języka angielskiego i francuskiego, umiejętności, łatwość nawiązywania kontaktów z ludźmi i wysoka inteligencja Michała wywarły ogromne wrażenie na obcokrajowcach. Do domu wracał już z propozycją pracy w zagranicznej firmie.
Kiedy Michał opowiedział wszystko matce, na początku była bardzo szczęśliwa. Jednak jej radość trwała tylko do chwili, jak jej syn na poważnie zaczął szykować dokumenty i pakować rzeczy do przeprowadzki. Pani Maria płakała, błagała, żeby ich nie opuszczał. Ojciec milczał, ale rozumiał, że dla syna to krok w kierunku lepszej przyszłości.
– Mamo, – zapewniał Michał, – zawsze życzyłaś mi bezpiecznego i dobrego życia. To najlepsze, co może mnie teraz spotkać: ładne mieszkanie, stabilna posada, mili ludzie. Tysiące, jeżeli nie więcej, marzy o takiej pracy. A na Zachodzie dobrze się żyje. Niedługo do was przyjadę, ale nie sam, – Michał uśmiechnął się tajemniczo do telefonu.

-
Historie2 lata ago
Chłopak w autobusie dał lekcję matce z synem
-
Rodzina2 lata ago
Mam 64 lata, rok temu wróciłam z pracy we Włoszech i stwierdziłam, że mam dość. Byłam tam przez 12 lat, w tym czasie kupiłam mieszkania i córce, i synowi, a w swoim domu na wsi przeprowadziłam porządny remont. Wydawałoby się, że niczego mi już nie trzeba – tylko cieszyć się życiem, ale jest coś, co nie pozwala mi na pełną radość.
-
Rodzina2 lata ago
Córce kupili mieszkanie, a syn dostał działkę
-
Życie2 lata ago
Teściowa wyrzuciła nas z domu, a 15 lat później przyszła do wnuczki