Rodzina
Zajmijcie się swoim życiem

Tego dnia w pracy Beata nie była w dobrym humorze. Wszyscy od razu to zauważyli, więc nikt nie zawracał jej głowy żadnymi sprawami. A po pracy Beata, która jest moją starą przyjaciółką, zaproponowała, żebyśmy poszły do kawiarni pogadać, bo aż gotuje się ze złości i oburzenia. Zamówiłyśmy kawę i lody, no i zaczęła opowiadać.
Mają z mężem jednego syna. Oczywiście otaczali go wielką miłością, ale też dawali mu wolność, żeby chłopak poczuł, że jest niezależny i odpowiedzialny. Kiedy powiedział, że chce się ożenić, nie zadawali żadnych pytań, ufali synowi, to był tylko jego wybór.
Przy pierwszym spotkaniu synowa przypadła im do gustu. Urocze, miłe dziecko, też jedynaczka. Natalka idealnie pasowała do ich syna, bez dwóch zdań.
Wyprawili wesele, pobawili się i od razu pojawiła się kwestia, gdzie młodzi będą mieszkać. Beata z mężem nie są na tyle bogaci, żeby kupić synowi mieszkanie, podobnie jak rodzice Natalii. Postanowili, że nowożeńcy zamieszkają z rodzicami pana młodego.
Beata nie tylko nie miała żadnych obaw, ale wręcz przeciwnie, cieszyła się, że syn zostanie z nimi, a Natalka pomoże jej w domu. Ale wszystko wyglądało zupełnie inaczej. Okazało się, że Natalka w ogóle nie jest przystosowana do życia, nie umyje nawet po sobie talerza, nie sprząta. No nic, uspokoiła samą siebie teściowa, nie święci garnki lepią – nauczy się.
A tymczasem Beata sama wykonywała wszystkie prace domowe – prała, gotowała, myła podłogi i sprzątała ze stołu. Po Natalce wszystko spływało, jak po kaczce. Okazuje się, że matka wychowywała ją nie po to, żeby była kurą domową, a w życiu jest wiele innych rzeczy, którymi powinna się zająć.
Długo Beacie nie udało się tego wytrzymać, bo w końcu nie zatrudniała się jako służąca swojej synowej. Decyzję podjęła w mgnieniu oka – właśnie dziś przed pracą powiedziała do syna i synowej:
„Idźcie, dzieci, wynajmijcie sobie mieszkanie i zorganizujcie sobie życie. A ojciec i ja będziemy was z przyjemnością odwiedzać i zawsze was też chętnie zaprosimy w gości”.
Lody w pucharkach zdążyły się stopić, ale Beata nie zmiękła – dzieci muszą nauczyć się samodzielności.

-
Historie2 lata ago
Chłopak w autobusie dał lekcję matce z synem
-
Rodzina2 lata ago
Mam 64 lata, rok temu wróciłam z pracy we Włoszech i stwierdziłam, że mam dość. Byłam tam przez 12 lat, w tym czasie kupiłam mieszkania i córce, i synowi, a w swoim domu na wsi przeprowadziłam porządny remont. Wydawałoby się, że niczego mi już nie trzeba – tylko cieszyć się życiem, ale jest coś, co nie pozwala mi na pełną radość.
-
Rodzina2 lata ago
Córce kupili mieszkanie, a syn dostał działkę
-
Życie2 lata ago
Teściowa wyrzuciła nas z domu, a 15 lat później przyszła do wnuczki