Connect with us

Życie

Wnuczka została moją córką

Jesteśmy z mężem już 20 lat po ślubie, mamy córkę Dominikę. Teraz ma 19 lat, w tym roku rozpoczęła studia i często przyjeżdża do nas w weekendy. Udało nam się stworzyć z nią wspaniałą i pełną zaufania relację.

Zawsze chciałam dać jej to, co najlepsze, nauczyć ją wszystkiego, co wiem. Marzyłam o wyżynach, jakie osiągnie w swoim życiu. Ale nawet nie wyobrażałam sobie, przez co będziemy musieli przejść.

Dominika wyrosła na wspaniałą, inteligentną dziewczynę, dobrze radziła sobie w szkole, była bardzo zdolna. Ojciec zawsze żartował, że w chłopakach będzie mogła przebierać jak w ulęgałkach. I tak się stało. Jako nastolatka córka zaczęła spotykać się z chłopakiem, który był od niej o rok starszy.

Mój mąż i ja nie byliśmy przeciwni temu związkowi, ale zawsze ostrzegaliśmy Dominikę przed konsekwencjami. Prosiliśmy, żeby była ostrożna. Wiedzieliśmy, że gdybyśmy zakazali im się spotykać, byłoby jeszcze gorzej.

Mogliśmy sobie tłumaczyć, a i tak wydarzyło się to, przed czym tak bardzo ją ostrzegaliśmy. Dominika zaszła w ciążę, a miała wtedy zaledwie 17 lat. Od razu nam o tym powiedziała. Oczywiście byliśmy w szoku, nie wiedzieliśmy, co robić. Postanowiliśmy zadzwonić do tego chłopaka i jego rodziców, umówić się na rozmowę. Trzeba było znaleźć jakieś wyjście z tej sytuacji, a ktoś musiał wziąć na siebie  odpowiedzialność za nowe życie.

Chłopak pod presją swoich rodziców oświadczył się, ale nie chcieliśmy tego dla Dominiki. Tłumaczyłam córce, że to jej wybór i jeżeli jeszcze nie chce wychodzić za mąż, to nie musi tego robić. Nie wywieraliśmy żadnej presji, tylko wspieraliśmy ją w każdy możliwy sposób. Najgorsze, że Dominika wcale nie chciała jeszcze zostać matką. Mówiła, że chce skończyć szkołę, pójść na studia, a z małym dzieckiem to się jej nie uda. Wtedy mój mąż i ja postanowiliśmy sami coś wymyślić. Oczywiście, w ogóle nie braliśmy pod uwagę tego, żeby zostawić dziecko w szpitalu i zrzec się praw do niego.

Kiedyś planowaliśmy mieć jeszcze jedno dziecko, ale jakoś nie wyszło. A w obecnej sytuacji mój mąż zaproponował, że to my powinniśmy przejąć odpowiedzialność za naszego wnuka lub wnuczkę. Żeby nie było plotek, do czasu narodzin dziecka przenieśliśmy się do innego miasta. Potem adoptowaliśmy wnuczkę i mogliśmy wrócić do siebie.

Od tego czasu minął rok. My zostaliśmy szczęśliwymi rodzicami naszej wnuczki, a Dominika studiuje na uniwersytecie. Często przyjeżdża i pomaga mi przy dziecku. Wszyscy w mieście są przekonani, że to ja urodziłam córeczkę. Myślę, że nikt nie musi znać prawdy. Jesteśmy teraz szczęśliwą rodziną, która będzie niedługo obchodzić pierwsze urodziny młodszego dziecka. I dzięki Bogu, że tak się stało.

Trending